Niezłomna Madonna

Eksperci Międzynarodowej Federacji Narciarskiej FIS wydali właśnie certyfikat potwierdzający stosowne warunki śniegowe na trasie Canalone Miramonti w Madonnie di Campiglio. Oznacza to, że za tydzień, 22 grudnia, będzie tam można rozegrać jedne z najsłynniejszych – i szczycących się zacną tradycją – zawodów alpejskiego Pucharu Świata: nocny slalom mężczyzn 3Tre. Tym razem będzie to też sprawdzian procedur antypandemicznych.

Położona w prowincji Trentino Madonna di Campiglio to jeden z topowych kurortów zimowych świata. O jej historii (na nartach jeździ się tam od 1910 roku) oraz o atmosferze i znaczeniu rozgrywanego tam (od roku 1950) slalomu pisałem tu przed dwoma laty, kiedy to miałem okazję oglądać tę imprezę (a w istocie wielką sportową fiestę) na żywo – tuż przed tym, nim Europę pochłonęła pandemia.

Album/monografia poświęcona historii slalomów w Madonna di Campiglio: Paolo Luconi Bisti, The great history of 3Tre (zdjęcie: Foto Bisti).

Jeszcze wcześniej zaś relacjonowałem frajdę, jaką dla każdego amatorskiego narciarza może być pokonywanie tamtejszych stoków – z racji chociażby ich urozmaicenia, jakości śniegu, krajobrazów i, co nie jest bez znaczenia, właśnie owej zanurzonej w tradycji atmosfery miejsca.

W minionym sezonie 3Tre z racji pandemii musiały się odbyć – po raz pierwszy w historii – bez udziału publiczności.

Teraz wszystko wskazuje na to, że – mimo wciąż utrzymującego się przecież zagrożenia wirusem SARS-CoV-2 – zawody zostaną rozegrane znowu  w obecności kibiców.

Zwycięzca 3Tre 2020 Daniel Yule na trasie Canalone Miramonti (fot. Pentaphoto/3Tre Madonna di Campiglio Press Office)

Naturalnie jednak impreza odbywać się będzie z zachowaniem wysokich standardów sanitarnych. Organizatorzy 3Tre co rusz podkreślają, że nie ma się co łudzić, iż najbliższy sezon zimowy będzie już sezonem normalnym i przypominającym te sprzed wybuchu zarazy. Dlatego długo i detalicznie konsultowali listę obostrzeń zarówno z FIS, jak z władzami lokalnymi Trentino i okolicznych miejscowości, z regionalną Agencją Ochrony Zdrowia, a wreszcie z menedżerami kolejek linowych. Chodziło o wypracowanie procedur maksymalnie ograniczających zagrożenie zakażeniem – zarówno zawodników i ich ekip, jak przybyłych na zawody kibiców oraz samych mieszkańców. Szefowie 3Tre nie kryją przy tym, że chcą, by przyjęte w Madonnie rozwiązania stały się kolejnym wzorem dla innych imprez narciarskich.

Najważniejsza zmiana dotyczy drastycznego ograniczenia liczby sprzedanych biletów – o ile przed pandemią 3Tre mogło bezpośrednio z trybun oglądać niemal 15-20 tys. miłośników narciarstwa, to tym razem najlepszych slalomistów świata będzie podziwiało niewiele więcej niż 3 tys. fanów.

W związku z koniecznością zachowania tzw. dystansu społecznego zmieniono także układ sektorów na trybunach otaczających metę slalomu.

Bilety na zawody były sprzedawane wyłącznie online.

Ponadto zgodnie z najnowszym włoskim ustawodawstwem antypandemicznym, aby dostać się w okolice Canalone Miramonti, trzeba będzie okazać certyfikat co najmniej dwukrotnego szczepienia (i to preparatem z listy uznawanej w Unii Europejskiej) lub zaświadczenie o przebyciu Covid-19 w ciągu ostatnich 6 miesięcy. Rygory te nie będą dotyczyły jedynie dzieci poniżej 12 roku życia .

Specjalne obostrzenia dotyczyć będą dziennikarzy chcących relacjonować zmagania slalomistów – oprócz dowodu zaszczepienia bądź statusu tzw. ozdrowieńca Covid-19, każdy będzie musiał przedstawić także aktualny wynik testu PCR.

PS Być może mi też uda się dotrzeć za kilka dni do Madonny, a wtedy oczywiście zdam relację, jak w praktyce wyglądają wielkie alpejskie zawody w nadzwyczajnych warunkach.