Heiligenblut, czyli puch dla każdego pod Grossglocknerem
Do tej pory ta przepiękna podobno wioska w austriackich Alpach znana była jako arena nieoficjalnych mistrzostw Polski w narciarstwie freeride’owym. Teraz zaprasza – i to na nader korzystnych warunkach – także tych, którzy, podpatrując najlepszych, chcą nauczyć się jeździć w terenie bądź udoskonalić swe pozatrasowe umiejętności. A okazją jest organizowany tam od 19 stycznia Freeride Camp 2013.
W puchu na stokach Heiligenblut
Ta wioska w Wysokich Taurach (na pograniczu Karyntii i Salzburger Land) od dawna uchodzi za doskonały teren do freeride’u. Atrakcją są zresztą nie tylko – jak przekonują świadkowie, bo na razie nie dane mi było spróbować uroków Heiligenblut – doskonałe tereny i dobry śnieg, ale też widok na najwyższy szczyt Austrii – Grossglockner (3798 m n.p.m). Jeździ się tam powyżej górnej granicy lasu: pomiędzy 2989 m n.p.m., czyli Gjaidtroghöhe a 1204 m n.p.m.
Przewodnicy z ośrodka, zgodnie z najnowszymi trendami, wytyczyli cztery oznakowane i zabezpieczone strefy do jazdy terenowej – o różnych stopniach trudności, a więc dostępne także dla chcących rozpocząć dopiero zabawę z jazdą off piste. Łącznie mają one 25 km². Znaczenie ma i to, że są łatwo dostępne z kolejek – zwykle nie wymagają podchodzenia (co ma znaczenie zwłaszcza dla snowboardzistów).
Innym wyzwaniem są wysokogórskie szlaki skiturowe. A bezpieczeństwo podczas pozatrasowych wypraw podnosi zainstalowany dopiero co Sitour Freeride Checkpoint, czyli system elektronicznego bieżącego monitoringu i informacji o warunkach panujących na okolicznych zboczach (warto o nim napisać osobno).
Prócz tego jest też naturalnie sporo (55 km) tras ratrakowanych. Cały obszar Grossglockner Heiligenblut obsługuje 12 wyciągów (w tym cztery gondolki).
Miejsce pierwszych Polish Freeride Open w Heiligenblut
W Heiligenblut od dwóch sezonów odbywały się nieoficjalne otwarte mistrzostwa Polski w narciarstwie freeride’owym. Tej zimy stacja chce przyciągnąć nie tylko wytrawnych riderów, ale także początkujących amatorów jazdy w puchu.
Okazją ma być Freeride Camp 2013 między 19 a 25 stycznia. Dla jego uczestników ośrodek oferuje mocno promocyjne ceny: począwszy od noclegów ze zniżką 20 proc. i tańszych o połowę karnetów, przez atrakcyjne stawki za usługi przewodników UIAGM (całodzienna wyprawa freeride’owa lub skitourowa kosztować ma jedną osobę 49 euro) po trwające 5 dni kursy dla dzieci za 105 euro.
Odbywać się będą także pokazy techniki jazdy terenowej w wykonaniu m.in. Andrzeja Osuchowskiego i Sebastiana Litnera (to jedni z najlepszych freeriderów w kraju!), ale również treningi slalomowe. Będzie można wziąć udział w kursach lawinowych, szkoleniach w posługiwaniu się detektorami Pieps oraz w warsztatach tyczących bezpieczeństwa w górach. Wieczory zarezerwowano m.in. na projekcje filmów narciarskich. Działać ma też centrum testowe z tegorocznymi modelami nart wiodących firm.
Miejsca najlepiej rezerwacji on-line na stronie Freeride Camp 2013. Można tam samemu wybrać stosowny pakiet z 7 noclegami o różnym standardzie (od hoteli czterogwiazdkowych z częściowym wyżywieniem po apartamenty bez posiłków) oraz z karnetem. Podawane tam ceny uwzględniają już bonifikaty dla uczestników obozu!