Nowy gruby „Ski Magazyn”

Rozmowy (m.in. z Ingemarem Stenmarkiem i Alberto Tombą), porady tyczące sprzętu i techniki jazdy, opowieści z dziejów narciarstwa, sugestie ciekawych miejsc – w salonach Empiku pojawiło się tegoroczne wydanie „Ski Magazynu”. Ma ponad 380 kolumn!

Nie jest jednak przypadkiem, że pierwszy tekst „Ski Magazynu 2019/2020” poświęcony jest ociepleniu klimatycznemu – od kilku sezonów przynajmniej narciarze właśnie nader wyraźnie odczuwają jego skutki. Krzysztof Burnetko (skądinąd i autor tego bloga) pisze więc, jak z ociepleniem – i wynikającym z niego topnieniem lodowców – próbują walczyć glacjolodzy z uniwersytetu w Innsbrucku i zarządzający tyrolskim Stubaier Gletscher.

Ingemark Stenmark to legenda slalomu i giganta (ustanowił do dziś nie pobity rekord pod względem wygranych zawodów Pucharu Świata). Opowiada, jak wyglądało życie alpejczyka – nawet o statusie gwiazdy – jeszcze trzy dekady temu, bo w latach 70. ub wieku. Od razu można to porównać ze wspomnieniami innej sławy – Alberto Tomby (pięciokrotny medalista olimpijski, czterokrotny medalista mistrzostw świata oraz zdobywca Pucharu Świata – jeden z najbardziej utytułowanych zawodników w historii tej dyscypliny). To już czasy bliższe, bo lata 80. Z kolei najlepsza dziś rodzima alpejka Maryna Gąsienica-Daniel zdradza, jak obecnie do sezonu przygotowują się zawodnicy Pucharu Świata. A nadzieja freeride’u Zuza Witych mówi o swojej drodze do czołówki jazdy terenowej.

Jak co rok „Ski Magazyn” ogłasza wyniki (z obszernymi uzasadnieniami i komentarzami) World Ski Testu – uznanych w branży sprawdzianów kolekcji nart oferowanych przez czołowych producentów na najbliższy sezon. Są i inne porady – m.in. w jaki sposób na skitourową wyprawę zabrać bezpiecznie nawet małe dziecko.

Osobną jakością „Ski Magazynu” są od kilku lat teksty poświęcone dziejom narciarstwa. Tym razem Wojciech Szatkowski z Muzeum Tatrzańskiego pisze o zorganizowanych w 1939 roku w Zakopanem Mistrzostw Świata FIS, a Piotr „Szuwarek” Jasieński (ratownik TOPR i kolekcjoner starego sprzętu) prezentuje obszerną i bogato ilustrowaną historię wiązań narciarskich.

Można wreszcie – znowu tradycyjnie – znaleźć w „Ski Magazynie” sugestie ciekawych narciarsko miejsc. Jest zatem m.in. o innej niż ta powszechnie kojarzona twarzy tyrolskiego Sölden – bo o pozatrasowych atrakcjach tego obszaru, o możliwościach skitourowych kompletnie już nieznanego w Polsce styryjskiego Parku Narodowego Gesäuse  (w tym proponowanej przez tamtejszy Ski Touring BaseCamp nauce podstaw tej sztuki bądź bardziej zaawansowanych już wyryp) czy też o lepiej już rozpoznawalnych lodowcach Kaunertal i Pitztal, regionie Zillertal. Sami czytelnicy relacjonują zaś swoje wyjazdy na narty do Serfaus Fiss Ladis i Japonii.

Na tym nie koniec – wszak do czytania w „Ski Magazynie 2019/2020” jest tym razem, przypomnijmy, ponad 380 stron…