Zillertal: nowe wyciągi i chaty (oraz stare BMW)

Popularna także wśród polskich narciarzy i snowboardzistów sieć stacji zimowych w tyrolskiej dolinie Zillertal chwali się, że w najbliższym sezonie będzie kusić nie tylko kilometrami tras, ale i kolejnymi nowoczesnymi wyciągami, hotelami i górskimi restauracjami. Atrakcją ma być wciąż także luksusowa „gondola BMW”.

I tak, od grudnia nocujący w Kaltenbach (Hochzillertal) będą mogli szybciej dostać się na stok dzięki nowym wyciągom krzesełkowym Kristall i Neuhütten. Rozbudowuje się znajdujący się na lodowcu ośrodek Ski- & Gletscherwelt Zillertal 3000 w Rastkogel: ruszą tam krzesła Lämmerbichl z osłoną przeciw opadom i podgrzewanymi siedzeniami. Także krzesełka w rejonie Eggalm Północ  zostaną wyposażone w ogrzewanie siedzeń.

Co do nowych miejsc noclegowych, to m.in. w luksusowym Kristallhütte (Hochzilertal) powstały cztery dwupiętrowe apartamenty z prywatnym spa i wielkim widokiem na Alpy.

Jedzenie wreszcie: już w listopadzie na lodowcu Hintertuxer otwarta zostanie restauracja dla 220 gości oraz samoobsługowy bar z 800 miejscami wewnątrz i 950 na tarasie.

Na zboczach doliny będzie można zajść (a w zasadzie zajechać) do chaty Holzalm, która proponuje wnętrze dla 130 osób i taras dla kolejnych 200 gości – oraz, co najważniejsze, „specjały tyrolskiej kuchni przygotowane z najświeższych produktów”.

Przebudowane zostało także schronisko Spammagelhaus: powstała tam restauracja z 90 miejscami wewnątrz i 60 miejscami na tarasie. Mimo zmian alpejska atmosfera ma zostać nietknięta.

Magnesem Zillertal powinna być wciąż uruchomiona w minionym sezonie „Gondola BMW” w Hochzillertal. Pokrótce: w fabryce słynnego monachijskiego producenta samochodów powstał wagonik kolejki  gondolowej w postaci – jak to opisują gospodarze – „luksusowo wyposażonej podniebnej limuzyny ze skórzanymi fotelami z funkcją podgrzewania i masażu, systemem multimedialnym, miejscem do schłodzenia szampana i uchwytami na kieliszki”.

Podróż w takich warunkach naturalnie nie może być tania. Ale dla swoich mniej zamożnych fanów BMW oferuje kurs „early birds”.  Trzeba tylko zdążyć na godzinę ósmą rano, by wjechać na górę gondolko-limuzyną za 150 euro. Co ważne: prócz przejazdu gondolą BMW dostaje się wtedy skipass na dany dzień, miejsce parkingowe oraz  obiad i rezerwację na „łóżko wodne w słonecznym salonie Kristallhütte”.

W końcu jednak największym atutem Zillertal jest po prostu śnieg i multum możliwości korzystania z niego – czy to na trasach czy poza nimi, dla dorosłych i dla dzieci, narciarzy i deskarzy, harpagonów i nie stawiających na wyczyn. Sam sprawdziłem to w minionym sezonie („Rocker na Tuxie”, 31 października ub.r. oraz „Raj dla dzieci i rodziców”, 21 marca b.r.).