Na Kasprowy samolotem?

Rozbudowę lotniska w Nowym Targu przewiduje plan zagospodarowania, który wszedł właśnie w życie decyzją rady tego miasta. Pozwoliłoby ono szybko dostać się na Podhale gościom z innych części Polski – z ominięciem chociażby częstych wciąż korków na trasie Warszawa – Kraków – Zakopane.

Obecne lotnisko (a w zasadzie hangar miejscowego aeroklubu i porośnięty trawą pas startowy) ma 82 lata. O zgodę na jego modernizację władze Nowego Targu starały się od dawna.

Uchwalony przez radnych plan jest kluczowym argumentem w rozmowach z potencjalnymi inwestorami. Mieliby oni bowiem do zagospodarowania nawet 500 hektarów – oprócz powiększonego starego lotniska mogą tam powstać parkingi, hotele, parkingi, sklepy i restauracje. Co więcej, w razie powodzenia negocjacji prace mogą ruszyć już najbliższą jesienią.

Nowy pas startowy miałby ok. 1,5 km długości, co umożliwia przyjmowanie niewielkich (do 50 osób na pokładzie) samolotów pasażerskich.

Inicjatywa ma też poparcie władz województwa, bo wpisano ją do małopolskiego programu rozwoju na obecną dekadę. Zainteresowane nią są  wreszcie władze Zakopanego, obawiające się ostatnio konkurencji dla swojego miasta ze strony słowackiej spółki Tatry Mountain Resort.

Podhalańskie samorządy liczą nie tylko na co zasobniejszych gości z kraju, ale i z zagranicy, którzy mogliby dolatywać do Nowego Targu z przesiadką w podkrakowskich Balicach.

Oprócz czarterów podhalańskie gminy mają zamiar ściągnąć na lotnisko w Nowym Targu połączenia rejsowe. Że to możliwe, przekonuje sukces wznowionych niedawno regularnych lotów między Warszawą (i Gdańskiem) a słowackim Popradem (anonsowałem je w nocie „Na Słowację -znowu – samolotem”,  3 października ub.roku).  Jak zdradził mi właśnie Jan Bošnovič, dyrektor Narodowego Centrum Turystyki Słowackiej w Polsce, linia ta będzie utrzymana także w sezonie letnim.

Znamienne zresztą, że o lotnisku myśli również Stary Sącz. Chce on ściągnąć turystów na stoki w Krynicy, Rytrze, Piwnicznej i Wierchomli. To właśnie spółka będąca właścicielem popularnej stacji Dwie Doliny Wierchomla – Muszyna ma być głównym udziałowcem starosądeckiego portu lotniczego.

Faktycznie, samochodem dojechać wciąż trudno także w rejon Beskidu Sądeckiego. Nawet z Krakowa.