Ruszą, nie ruszą?

Kilka krajowych stacji narciarskich zapowiada, że o ile nie pojawi się halny, to już w najbliższy weekend uruchomią swoje wyciągi. W Alpach tymczasem niektóre ośrodki obawiają się, że z powodu braku śniegu i dodatniej wciąż temperatury będą musiały odłożyć planowane na początek otwarcie sezonu.

Śnieżenie pod Nosalem

Śnieżenie pod Nosalem

Panujące ostatnio na południu Polski mrozy sprawiły, że wielu właścicieli stoków włączyło armatki naśnieżające. Tak jest choćby w Kotelnicy Białczańskiej – w efekcie już 5 grudnia ruszyć ma tam sezon 2014/15. Od piątku właśnie otwarta będzie najprawdopodobniej trasa nr 4 (długości 1430 m) oraz sześcioosobowa kolej „Kotelnica Express”. Niewykluczone zresztą, że da się też jeździć na innych trasach – decyzję w tej sprawie włodarze Kotelnicy ogłoszą na swojej stronie internetowej 4 grudnia. Oczywiście plany zawsze może pokrzyżować aura – pokrywa sztucznego śniegu jest wciąż na tyle wątła, że byle halny może kompletnie zniweczyć pracę armatek.

6 grudnia ruszyć mają także wyciągi Centrum Szkoleń Narciarskich Nosal. W najbliższym sezonie pod Nosalem wyznaczonych ma być 5 niekrzyżujących się obszarów, z których jeden został gruntownie przeprofilowany i dostosowany do potrzeb uczących się narciarzy.

Również w mikołajkowy weekend w tradycyjnym już, mocno imprezowym stylu otwarte mają zostać dla narciarzy zbocza Chopoka. Tym razem Słowacy swój Winter Music Opening w Jasnej postanowili przeprowadzić w „klimacie zapożyczonym z filmów o Jamesie Bondzie” i w towarzystwie „Króliczków Playboya”. Mowa oczywiście o sobotniej imprezie w słynnym Happy End Club.

Co jednak dużo ważniejsze, 270 tamtejszych armatek pracuje już od ponad tygodnia.

Chopok

Chopok

W rezultacie niewykluczone, że po raz pierwszy od trzech lat od początku sezonu otwarte będą niemal wszystkie trasy stacji.

Chopok, 28 listopada b.r.

Chopok, 28 listopada b.r.

Co też istotne, ceny skipassów przy zakupie online będą tej zimy podobne jak w ubiegłym roku. Bez zmian pozostają również ceny karnetów na cały sezon.

Niepokojące, niestety, wieści dochodzą za to z Alp. W wielu miejscach temperatury są tam wciąż plusowe, więc niektóre kurorty mogą być zmuszone do odłożenia planowanych zwykle również na 6 grudnia inauguracji sezonu. Ewentualność taką rozważają choćby menedżerowie słynnego dotąd właśnie z wielkich śniegów Lech Zürs w Vorarlbergu (jeden z jego sloganów reklamowych brzmi: „Eldorado głębokiego puchu”). W specjalnym komunikacie piszą wprawdzie, że „zachowują optymizm”, ale zaraz potem przyznają, że z powodu warunków atmosferycznych prawdopodobnie nie będzie można rozpocząć sezonu tak, jak zakładano, czyli 5 grudnia.

PS Co gorsza, także prognozy pogody dla tego region nie są na razie najlepsze. Martwi mnie to tym bardziej, że 14 grudnia miałem rozpocząć rewelacyjnie się zapowiadającą wyprawę „Ski Ride Vorarlberg”, polegającą na przejściu/przejechaniu na nartach z przepięknej podobno doliny Kleinwalsertal przez Lech Zürs właśnie po Montafon, czyli z północy na południe Vorarlbergu. Wzorem ludzi z Lech także pozostaję jednak optymistą.