Kaski coraz bliżej
Sejm przegłosował nakaz używania kasków przez dzieci poniżej 15 roku życia podczas jazdy na nartach lub snowboardzie. Aby stało się to obowiązującym na rodzimych stokach prawem, potrzeba jeszcze zgody senatu, podpisu prezydenta i 30 dni tzw. vacatio legis. A przecież sezon zimowy w Polsce tuż tuż.
Stosowny przepis znalazłby się w ustawie o kulturze fizycznej. Jej art. 53 d ma brzmieć: „Osoba uprawiająca narciarstwo lub snowboard, do ukończenia 15 roku życia, obowiązana jest używać w czasie jazdy kasków ochronnych odpowiadających właściwym warunkom technicznym”.
Za dopuszczenie do jazdy bez kasku odpowiadać mieliby dorośli sprawujący „opiekę lub nadzór mad małoletnim” – a więc nie tylko rodzice, lecz również instruktorzy w szkółkach narciarskich czy nauczyciele podczas wyjazdów szkolnych. Za niedopilnowanie przestrzegania nakazu groziłaby im kara nagany lub grzywny. Byłaby orzekana w trybie kodeksu wykroczeń.
Zapisy takie oznaczają jednak, że łamiącymi przepis musieliby zajmować się funkcjonariusze policji. Dlatego z egzekucją mogą być kłopoty.
Zwłaszcza, że żadnych powinności nie nałożono na właścicieli wyciągów i tras. A przecież mogli oni zostać zobowiązani chociażby do niewpuszczania dzieci bez kasków na swoje wyciągi. Ta łatwa do zastosowania i bezpośrednio odczuwalna restrykcja okazałaby się zapewne dużo skuteczniejsza. Aparat państwa wkraczałby dopiero w ostateczności.
Przepis o kaskach wymaga jeszcze – jak wspomniałem – akceptacji senatu i podpisu prezydenta. Później nowelizacja musi zostać ogłoszona w Dzienniku Ustaw. Dopiero 30 dni potem nakaz stanie się obowiązującym prawem. Do ferii zimowych pozostały tymczasem ledwie 2 miesiące.