Ekstremalne odwołania

Pandemia uderza nie tylko w alpejskie kurorty, lecz także w zawody Freeride World Tour, uznawane za mistrzostwa świata w narciarstwie (i snowboardzie) ekstremalnym. Z kalendarza wykreślono właśnie zawody w Japonii i Kanadzie.

To właśnie w nader głębokich (i ponoć specyficznych pod względem konsystencji) śniegach Japonii miały 23 stycznia 2021 r. rozpocząć się zmagania najlepszych narciarzy i snowboardzistów pozatrasowych świata.

fot. Freeride World Tour

A 8 lutego mieli zameldować się w Kicking Horse Golden w kanadyjskiej British Columbii, gdzie zbocza słyną z ukształtowania pozwalającego, poza samym zjazdem, udowodnić kreatywność w terenie w postaci włączenia do zjazdu sztuczek freestyle’owych.

Teraz okazuje się, że oba – jak mawia się w środowiskowym slangu – przystanki zostały odwołane. Powód jest oczywisty: pandemia. Chodzi zarówno o wprowadzane w ostatnich dniach ograniczenia w swobodzie podróżowania, jak i wzgląd na zdrowie zawodników, ekip, kibiców oraz organizatorów.

„Zima przychodzi co roku, a duch freeride’u nigdy nie zginie” – skomentował decyzję Yojiro Fukushima, odpowiadający w Hakuba za rozwój turystyki. I zaprosił FWT na stoki swojej stacji w sezonie 2021/22. Dodał: „Zasadą numer 1 FWT jest bezpieczeństwo, a teraz nadeszły czasy, w których każdy musi cieszyć się freeridem w miejscach jak najbliższych domu”.

Podobne zaproszenie wystosowali dla zawodników i fanów menedżerowie Kicking Horse Mountain Resort.

fot. Freeride World Tour

Równocześnie zarządzający Freeride World Tour zdradzili, że spróbują zastąpić odwołane zawody dodatkowymi startami w Europie. Nowy kalendarz zostanie ogłoszony „w najbliższych tygodniach”.

Przypomnijmy, że wedle ogłoszonego miesiąc temu programu Freeride World Tour 2021 planowane były zjazdy w Ordino Arcalís (Andorra) 22-27 lutego, Fieberbrunn (Austria) 6-12 marca oraz wielki finał w Verbier (Szwajcaria) 20-28 marca. O szczegółach już tu pisałem.

A tak nową sytuację skomentowała na swoim profilu facebookowym Zuza Witych, która jako pierwsza Polka w historii zakwalifikowała się do FWT (co jest największym sukcesem rodzimego narciarstwa przynajmniej od czasów Andrzeja Bachledy): „Była to na pewno bardzo trudna, ale dobra decyzja. Najważniejsze jest zapewnienie bezpieczeństwa zarówno zawodnikom, jak i lokalnym organizatorom. Staram się w tym wszystkim dostrzec pozytywne strony… Na przykład, jeśli ktoś z Was będzie miał ochotę śledzić zawody na żywo i pokibicować, z Polski będziemy mieli dużo bliżej :)”.

Zuza Witych podczas Majesty Freeride Camp (fot. Maja Grodzicka)

Zuza (o drodze tej 28-letniej łodzianki do ścisłej czołówki narciarek ekstremalnych świata też tu opowiadałem) ogłosiła też zabawę w typowanie miejsc na ewentualne dodatkowe zawody FWT 2021. Wśród podpowiedzi pojawił się słowacki Chopok (już teraz na jego stokach rozgrywane są zawody kwalifikacyjne do FWT), czeski Pradziad oraz Pilsko J. Zuza zdecydowanie odrzuciła jedynie sugestię Vercorin w Szwajcarii, gdzie sama teraz mieszka („Rozjeżdżą nam secret spoty!” – uzasadniła).