Helly Hansen mapuje z merynosem

Bieliznę narciarską, w której zastosowano zarówno znaną z właściwości termicznych wełnę z owiec rasy merynos, jak i ultranowoczesne włókna Lifa, proponuje na nadchodzący sezon norweska firma Helly Hansen.

Idea jest następująca: jako że poszczególne obszary ciała człowieka w różnym stopniu narażone są na wyziębienie i przegrzanie (znaczenie ma ponadto płeć), należy je osłaniać w różny sposób i różnymi materiałami.

Projektanci Helly Hansena po konsultacjach z naukowcami i profesjonalnymi narciarzami sporządzili mapę ciała kobiety i mężczyzny, pokazującą newralgiczne miejsca. Wielkich niespodzianek w tym względzie zresztą nie było: okazało się, że najszybciej marzną okolice karku, klatki piersiowej i szyi, pot natomiast koncentruje się najpierw pod pachami i wzdłuż kręgosłupa.

Krojczy czy raczej inżynierowie Helly Hansen stworzyli jednak w efekcie kolekcję odzieży mającą mimo tych różnic zapewnić użytkownikom komfort termiczny dzięki zastosowaniu dwu diametralnie różnych rodzajów przędzy.

Otóż miejsca silnie i często się wyziębiające chronione będą wełną owiec merynos – bodaj najlepszym z używanych ostatnio w branży odzieżowej naturalnych izolatorów. Z kolei w punktach, gdzie ciało najbardziej się poci, zastosowano włókna Lifa, które błyskawicznie odprowadzają wilgoć.

Ta hybrydowa – jak to określa producent – kolekcja nosić ma nazwę H1 Pro Lifa i obejmie zarówno topy, jak i spodnie – również w wersji bezszwowej.