Ski Magazyn 2017/18: grubo o nartach

Ponad trzysta kolumn liczy przygotowane na rozpoczynający się sezon wydanie „Ski Magazynu” – jednego z trzech pism narciarskich na krajowym rynku. Numer pojawił się właśnie w salonach kolportażowych, wybranych sklepach Intersport i Decathlon.
Redaktor naczelny (skądinąd autor tego bloga) tak zachęca do lektury:

„Narciarstwo to coś takiego, w czym się nie da oszukać. Jak ktoś jeździ, to jeździ – zauważa Krystyna Zachwatowicz-Wajda w pięknej gawędzie o swojej przygodzie z ta dyscypliną, rozpoczętej tuż po wojnie, a więc w najcięższych, stalinowskich, czasach. Mowa jest m.in. o wielkich trenerach i zawodnikach, ale i o tym, dlaczego – choć była nie tylko rokującą zawodniczką, ale i instruktorką – nie zdołała nauczyć zjazdów swojego męża Andrzeja Wajdy.

Przednim uzupełnieniem tych wspomnień są opowieści o fenomenie narciarskiego rozwoju Zakopanego, czego symbolem stała się oczywiście budowa kolejki na Kasprowy Wierch, ale także trzykrotne goszczenie pod Tatrami zawodów rangi FIS. Osobną wartością jest to, że wśród autorów tych relacji są znakomici pisarze Kornel Makuszyński i Andrzej Bobkowski.

Owa kluczowa prawda – tycząca czystości reguł w narciarstwie – sprawdza się do dziś. Dowodem chociażby historie karier – a przede wszystkim osiągnięć – takich sław jak Aurélien Ducroz czy Jędrek Bargiel. Ich podejście do gór i nart prezentujemy w obszernych rozmowach (i relacjach z tegorocznych przedsięwzięć).

Oczywiście tradycyjnie omawiamy też wyniki renomowanego sprawdzianu najnowszej oferty czołowych producentów sprzętu zimowego, czyli World Ski Test 2017/18 (tym razem jego areną stały się piękne, opiewane przez samego Ernesta Hemingwaya, stoki Silvretta Montafone w Vorarlbergu). Teksty te są zawsze warte uwagi – nie tylko jako wskazówka przed zakupem bądź wypożyczeniem nart.

Prezentujemy również – znowu tradycyjnie – ciekawe, i to z najróżniejszych względów, miejsca i pomysły na zimowe wyjazdy. Począwszy od zacisznych stacji rodzinnych, przez te nieco głośniejsze i modniejsze (niemal miejskie), po miejsca dla freestyle’owców i areały off piste.

Wskazujemy wreszcie na tendencje panujące dziś w narciarsko-turystycznej branży. Ot choćby na zastępowanie nieprzejednanej konkurencji (czasem ocierającej się o wrogość) – współpracą. Czy też coraz szybsze upowszechnianie się (także na poziomie cenowym) unikalnych, zdawałoby się, technologii. Wszystko dla pozyskania klientów, ale przecież i z korzyścią dla nich”.

I życzymy Czytelnikom „wielkich nart i dobrych przygód!”.