Tyrol zarabia na Bondzie

Tylko sama ekipa filmowa, pracująca przy kręceniu „Spectre”, najnowszych przygód Jamesa Bonda, zostawiła w Tyrolu, wedle różnych szacunków, od 6 do 9 mln euro. Do tego dojdą zyski z promocji regionu. Choć oczywiście w ściągnięcie agenta trzeba było nieco zainwestować…

Ort:

Na Bondzie zarobią głównie słynne Sölden w dolinie Ӧtztal i malutka osada Obertilliach w Tyrolu Wschodnim, czyli te stacje zimowe, które stały się scenerią dla operacji agenta 007 (o detalach pisałem tu niedawno: „Bond w Tyrolu”, 20 października b.r. i „Sölden, czyli jak się ściąga Jamesa Bonda”, 23 października b.r. ).

Już jest nienajgorzej. Wiadomo choćby, że filmowcy zostawili w Tyrolu więcej pieniędzy niż się spodziewano. Pierwotne szacunki zakładały, że sekwencje wymagać będą 22 dni zdjęciowych. W rzeczywistości potrzeba było 31 dni. Na potrzeby produkcji miano zarezerwować 26 tys. noclegów (z posiłkami itd.) – skończyło się ponoć na 30 tys. Sama ekipa liczyć miała 500 osób (w tym 150 miejscowych pracowników). Tymczasem ostatecznie potrzeba było aż 600 speców z całego świata oraz 250 lokalnych fachowców. Do tego doszło 210 dostawców rozmaitych usług (catering, transport, oświetlenie itd.) z Austrii i Tyrolu.

W efekcie zyski związane z produkcją „Spectre” w Tyrolu mogły rosrosnąć się z 6 mln euro nawet do 8,9 mln (choć oczywiście detale obejmuje tajemnica handlowa). To niewykluczone, skoro budżet 24 odcinka „Bonda” sięgnął w końcu 300–350 mln dolarów (produkcja poprzednika, czyli „Skyfall”, kosztowała 200 mln dolarów).

Naturalnie Tyrol musiał najpierw co nieco w ten interes zainwestować bondolodzy szacują, że  tzw. product placement pokrył tym razem aż 2/3 kosztów produkcji filmu z 007). Samo Sölden, też powołując się na tajemnicę handlową, nie chce ujawnić swojego wkładu. Zajmująca się promocją regionu Tirol Werbung wyłożyła przynajmniej 550 tys. euro.

Tym bardziej jako zimny prysznic potraktowano w Tyrolu światową premierę „Spectre” w Londynie, podczas której reżyser dzieła słowem nie wspomniał o Sölden…  Pocieszające może być to, że „Skyfall”, czyli poprzedni film z Bondem, tylko w kinach obejrzało 130 mln widzów. Nie bez powodu więc Tirol Werbung przygotował niedawno kampanię promocyjną regionu pod hasłem „Ten of the Best James Bond-Inspired Adventures”.  Skądinąd warto ją będzie tu opisać – m.in. jako przykład, jak można  reklamować walory „swoich” gór.