Surfin’ Ischgl

– pod takim hasłem sezon 2015/16 otworzy za miesiąc (bo 28 listopada) ten tyrolski kurort, słynny nie tylko z przednich stoków, ale i z zabawowej atmosfery.

beach-boys-wintersaison-in-ischgl--tvb-paznaun-ischgl m

Wszystko za sprawą praktykowanego tam od lat sposobu na rozpoczęcie (i zakończenie) narciarskiej zimy: jest nim koncert gwiazdy muzyki rock bądź pop.

W ramach Top of the Mountain Concert występowali już w Ischgl m.in. Deep Purple, Sting, Bob Dylan, Rod Stewart, Elton John, Tina Turner, ale też Robbie Williams, Pink, James Blunt i Rihanna (tego recitalu byłem nawet świadkiem podczas mojej pierwszej, acz na szczęście nie ostatniej tam wizyty… Dlaczego „na szczęście“ wyjaśniałem tu choćby: „Całkiem inen Ischgl“, 25 kwietnia 2012 r.).

Tym razem zimę w dolinie Paznaun rozpocznie grupa kojarzona nie z górami, lecz z morzem – a głównie z… surfingiem. Chodzi o legendarnych kalifornijskich The Beach Boys. Błędem byłoby jednak kojarzenie tej grupy z muzycznym banałem. Owszem, jej sukcesy na początku lat 60. minionego wieku, zaczęły się od piosenki „Surfin Safari” i podobnych w charakterze utworów: z łatwo wpadającą w ucho melodią i tekstami chwalącymi głównie lato, ocean, plażę i zabawę. Od razu jednak uwagę zwracały w nich choćby ciekawe rozwiązania harmoniczne i wielogłosowe wokale. Przełomem – niekwestionowanym nawet przez największych sceptyków – okazał się w 1966 r. album „Pet Sounds”. To za jego przyczyną bracia Wilson i koledzy przeszli z poziomu popu do rocka. Sama płyta z czasem zotała uznana za jeden z najbardziej odkrywczych w dziejach tego gatunku. Do inspiracji nią przyznawali się m.in. Paul McCartney, Elton John i R.E.M.

W obecnym składzie z tego najsłynniejszego pozostali jedynie saksofonista i wokalista Mike Love oraz grający na basie i klawiszach Bruce Johnson. Ale i tak posłuchanie Beach Boys w alpejskiej scenerii może być ciekawe.

Koncert zacząć się ma przebojem „Fun, Fun, Fun“ – bliskim w duchu sloganowi reklamowego stacji, który brzmi: „Relax. If you can…“. A tradycyjnie już posiadacze ważnych karnetów narciarskich (trzydniowy na inauguracyjny weekend kosztuje 118 euro) będą mogli słuchać koncertu bez dodatkowych biletów.

Co może jednak dla tych, którzy chca przyjechać do Ischgl najbliższej zimy (i wielu następnych) jest ważniejsze: otóż nadchodzący sezon przyniesie w stacji nowe rozwiązania komunikacyjne. Tyczyć one mają tym razem nie tyle 238 km tras narciarskich oraz 45 kolejek i wyciągów, co… parkingów oraz systemu dojazdu i poruszania się po samym kurorcie.

neue-infrastruktur-im-ort-mit-der-parking-lounge-ischgl-600-stellplaetze-busterminal-und-ein-fussgaengertunnel-zur-neuen-3-s-pardatschgratbahn-c-visualisierungen-fa.-blickfang-4-
Menedżerowie ośrodka opisują go tak: „Wzdłuż drogi krajowej B188 powstanie nowoczesny parking na 600 miejsc. Tuż przy nim będzie się zaczynał Prenner Tunnel – podziemny tunel dla pieszych o długości 130 m, który stworzy bezpośrednie połączenie z nową trzylinową kolejką Pardatschgratbahn (też o niej już tu pisałem: „Ischgl inwestorem sezonu“, 1 października 2014 r.). Nowy projekt komunikacyjny uzupełnia terminal autobusowy. Gmina we współpracy z operatorem kolei Silvrettaseilbahn AG odpowiada w ten sposób na wysoką frekwencję w dzielnicy Prenner w godzinach porannych, natomiast nowy parking przy drodze krajowej ma znacznie odciążyć centrum miejscowości. Narciarze już mogą się więc cieszyć na jeszcze więcej komfortu oraz szybszy i bezpieczniejszy dojazd do terenu narciarskiego“.

PS: Koneserom nart w ciszy warto w dolnie Paznaun polecić także dwie mniejsze stacje: Galtür i Kapll. W pierwsze, prócz jazdy, skosztowałem najlepszego w życiu kaiserschmarrn, a w drugim są przednie tereny do jazdy pozatrasowej. Oba miejsca są więc warte osobnego opisania.