W Tyrolu spadł pierwszy w tym sezonie śnieg! Kiedy podczas weekendu miałem okazję zwiedzać Innsbruck i dolinę Stubai, szczyty – i to nie tylko okolicznych lodowców – były już nim poprószone. A podczas nadchodzącego weekendu (7 i 8 września) na śniegu z Tyrolu będzie można się bawić w… Warszawie.
Okazją będzie wielka prezentacja zimowej oferty tego najbliższego Polski regionu alpejskiego. Dość wspomnieć, że tylko w minionym sezonie urlop spędziło tam ponad 120 tys. rodzimych narciarzy i snowboardzistów. Są miejsca (przykładowo właśnie dolina Stubai), w których goście z Polski zostawiają średnio więcej pieniędzy niż ci z Niemiec czy krajów Beneluksu!
Na warszawskiej Agrykoli stanie olbrzymie… igloo, w którym przedstawiciele tyrolskich stacji zimowych będą zachwalać zalety swoich miejscowości oraz opowiadać o nowościach i atrakcjach, jakie przygotowali na sezon 2012/2013. Towarzyszyć temu mają wyświetlane na lodowych ścianach narciarskie i snowboardowe filmy.
Dzieci będą mogły szaleć na śnieżnym placu zabaw lub oglądać pracę śnieżnych rzeźbiarzy (śnieg przywieźć mają z Tyrolu dwa wielkie TIR-y). Dla dorosłych przygotowane zostaną cztery lodowe tory do eisstocka (czyli lokalnej odmiany curlingu). Reguły tej gry oraz techniczne sztuczki w niej przydatne wyjaśnią jej austriaccy mistrzowie (w tym wiceszef światowej federacji eisstocka).
Przewidziane są również drużynowe zawody w tej konkurencji (ekipę może zgłosić każdy) oraz rozmaite konkursy – m.in. na najpiękniejszą rodzinną rzeźbę ze śniegu. Na zwycięzców czekają nagrody w postaci narciarskiego pobyt w Tyrolu dla całej rodziny, skipassów oraz rozmaitych użytecznych w zimie gadżetów. Będzie też grill z tyrolskimi specjałami.
Co najważniejsze: w Tyrolu sezon narciarsko-snowboardowy zacznie się na dobre lada dzień. Już teraz czynny jest całoroczny Hintertux Gletscher, a w połowie września powinny zostać otwarte pozostałe z wielkiej słynnej piątki tamtejszych lodowców, czyli Kaunertal, Pitztal, Ötztal (Sölden) oraz Stubai. O ofercie każdego z nich – oraz innych tyrolskich ośrodków, w tym choćby o bodaj największej sensacji sezonu czyli nowym imponującym obszarze narciarskim Alpbachtal/Wildschönau, nazwanym zasadnie Skijuwel – będzie tu jeszcze okazja napisać.
PS.
A oto kilka zasad eisstocka, które obowiązywać mają podczas warszawskich zawodów:
Zamiast stosowanych w curlingu „czajników”, w eisstockschießen po lodowej tafli toru rzucamy „kamieniami” zakończonymi pionowym uchwytem.
„Kamienie” do eisstocka
W grze biorą udział dwie drużyny składające się z czterech graczy, z których każdy ma do dyspozycji jeden „kamień”. Zadaniem zawodników jest ustawić jak najwięcej „kamieni” swojej drużyny jak najbliżej „drewienka” – niewielkiego znacznika leżącego po drugiej stronie liczącego 10 metrów toru.
Im więcej „kamieni” ustawionych jest bliżej „drewienka” (w stosunku do „kamieni” przeciwnika), tym więcej punktów. W jednej rundzie można wygrać maksymalnie 4:0.
Można nie tylko wybijać korzystnie ustawionych kamieni przeciwnika, ale również wybijać samo „drewienko”, tak by ustawić je jak najbliżej własnych „kamieni”.
Po pierwszej kolejce (po jednym uderzeniu pierwszego zawodnika z każdej drużyny), ustala się dalszą kolejność ustawiania kamieni. Drużyna, która ustawiła swój „kamień” dalej od znacznika („drewienka”), uderza jako następna.
Kiedy każda z drużyn ustawi na torze po 4 „kamienie”, następuje podliczenie punktów.
Mecz będzie rozgrywany do 12 punktów (gra składa się z kilku rund, minimum trzech, maksimum dwunastu – aż jedna z drużyn osiągnie 12 punktów).
PS. 2 W eisstocka grałem dwa razy w życiu, ale zapewniam, że zabawa jest przednia, a prócz precyzji rzutów warto przy niej także wykazać się myśleniem.
4 września o godz. 14:31 204411
Panie Krzysztofie
Drobna korekta. Pierwszy śnieg spadł w nocy 15/16 lipca, powyżej 2000m było biało, ale słońce poranne szybko się z nim uporało.. Chyba że lipiec to koniec poprzedniego sezonu.
Z moich kilkuletnich obserwacji wynika, że w Tyrolu i Płd.Tyrolu około 15-20 lipca , po przejściu gwałtownego frontu chłodnego, powyżej 1500m pada śnieg.
Pozdrawiam
4 września o godz. 15:34 204588
Teraz spadło go ponoć pół metra, ale niżej też szybko stopniał. W czwartek robiłem krótki spacer szlakiem Goetheweg nad Innsbruckiem – z Nordkette przez Hafelekarspitze na Mandlspitze (czyli na ok. 2360 m n.p.m.) i tam już były lite skały i trawa. Lecz wyżej było już biało! Idzie zima.
4 września o godz. 19:15 205173
A jeszcze dwa i pół tygodnia temu, w weekend 18/19 sierpnia, w Innsbrucku temperatura do późnych godzin wieczornych nie spadała poniżej 25 stopni!
Serdecznie pozdrawiam
4 września o godz. 21:05 205405
Idzie albo i nie idzie…
W najbliższych dniach temperatura na wysokości 2300 m będzie oscylowała w granicach 10-13 stopni (plus), a w poniedziałek i wtorek jeszcze wyżej. Sierpniowy śnieg w Alpach rzadko zostaje do zimy 😉
5 września o godz. 5:07 206486
Szanowni Poszukiwacze Pierwszego Śniegu.
Dwa lata temu pod koniec czerwca w dolinie Sulden spadło kilkanaście centymetrów śniegu, za dwa tygodnie było tam +34 stopnie ciepla (1900m), a za tydzien następny spadł śnieg. To sa po prostu wysokie góry, które na dodatek zatrzymują spływ zimnych mas powietrza z północy. I mamy takie „anomalie”, co dla miejscowych jest normalnoscią.
Pozdrawiam wszystkich
5 września o godz. 12:17 207459
Turcy reklamują meble biurowe na naszym blogu. Przecież Oni siedzą w kucki.
5 września o godz. 15:48 208046
Dlatego nie reklamują ich u siebie 😉
5 września o godz. 18:46 208473
No akurat tutaj mieszkam i sniegu tyle co kot naplakal, poczekajmy na zime a ona tutaj zawita ze sniegiem gdzies w polowie listopada lub grudnia.
Pozdrawiam z Alp
5 września o godz. 19:59 208606
Tomasz
5 września o godz. 18:46
A dokladnie gdzie? Jesli to oczywiscie nie jest tajemnicą.
6 września o godz. 13:05 210491
Facynującą wiadomość z Turcji usunąłem ręcznie (choć wymaga to nieco czasu). Spaw jest widać silniejszy niż blokady Polityki. Przepraszam.