Niepotrzebna śmierć, czyli eksperci o bezpiecznych skiturach

Śmiertelna, jak się okazało, w skutkach lawina ze Żlebu Marcinowskich w okolicach Kotła Goryczkowego wywołała kolejny raz dyskusję o ryzyku, na które narażeni są miłośnicy skituringu i jazdy na nartach poza wytyczonymi trasami. Oraz o możliwościach jego ograniczania.

 Autor na wyprawie skiturowej w okolicach lodowca Stubai (fot. Patrick Ribis)

Pisałem tu już o szkoleniach lawinowych organizowanych w Tatrach przez Polskie Stowarzyszenie Freeskiingu i TOPR („Pora na kurs”, 11 listopada 2011 r.) oraz przez fachowców z rozmaitych stacji austriackiego Tyrolu („Dużo śniegu, więcej lawin i… darmowych kursów„, 25 stycznia b.r.). W obu przypadkach wykłady teoretyczne są łączone z praktycznymi ćwiczeniami w terenie.

 Patrick Ribis, szef Freeride Center Stubai, jeden z najlepszych tam fachowców od lawin (fot. Dariusz Urbanowicz)

Z kolei na portalu „Nieznane Tatry” w ramach drugiej już edycji akcji „Zima w Tatrach: bezpieczny skituring” można znaleźć serię eksperckich artykułów tyczących reguł uprawiania tej formy narciarstwa (ale przydatnych też zwolennikom jazdy terenowej, czyli free ride i off piste, a również miłośnikom pieszych wędrówek zimą).

I tak, Adam Marasek (ratownik i profilaktyk TOPR, starszy instruktor ratownictwa, przewodnik wysokogórski UIAGM) sugeruje, co brać pod uwagę planując wyprawy skiturowe, opisuje mechanizmy powodujące zejście lawiny i oznaki zagrożenia.

Z kolei Marcin Józefowicz (zawodowy ratownik TOPR, odpowiedzialny tam m.in. za detektory lawinowe i wdrażanie nowych technologii, przewodnik psa lawinowego) radzi, jak dobrać sprzęt antylawinowy (chociażby tzw. plecaki wypornościowe) i jak go używać.

 Schemat pokazujący zalety plecaka z systemem ABS (fot. www.abs-airbag.de)

Teksty ilustrowane są przejrzystymi rysunkami, ułatwiającymi zrozumienie problemu.

Jeśli chodzi o inne poradniki, godna polecenia jest wydana kilka lat temu książka Marcina Kacperka (przewodnik UIAGM i prezes Polskiego Stowarzyszenia Przewodników Wysokogórskich) „Kochaj śnieg – unikaj lawin!” – bodaj jedyna taka publikacja w Polsce (skądinąd w krajach alpejskich w takich tytułach można przebierać).

Ale pamiętać też warto o uwadze Marcina Józefowicza: „Pamiętajcie, że po przeczytaniu nawet tony książek, czy miliona artykułów tylko teoretycznie będziecie znali temat, i tylko właściwie skomponowane ćwiczenia, w realnych warunkach, z komentarzem osoby świadomej tematu, dadzą Wam wiedzę praktyczną, którą dodatkowo trzeba powtarzać, aż do sfery odruchów, by w stresowej sytuacji zasypania kogoś lawiną, nie musieć przypominać sobie instrukcji obsługi, czy porad ze stron internetowych”.

Adam Marasek uczula zaś, by „nie wstydzić się zawrócić z trasy, gdy mamy wewnętrzne przeświadczenie, że robi się dla nas niebezpiecznie”.