Jak ostrzymy

O zasadach obowiązujących dziś w ostrzeniu nart opowiada Tomasz Osuchowski, polski przedstawiciel szwajcarskiej firmy Montana, produkującej maszyny do serwisów narciarskich i snowboardowych.

Krzysztof Burnetko: – Producenci nart co rusz zmieniają ich konstrukcje. Niedawno rewolucją były narty karvingowe  – ostro taliowane i nastawione na jazdę na krawędziach, czyli tzw. skręt cięty. Teraz nastał czas rockera, czyli nart z wcześniej niż dotąd podniesionym dziobem i częścią przednią, a  czasem i tylnią. Czy w efekcie zmieniły się reguły serwisowania nart?

Tomasz Osuchowski: –  Narty carvingowe  faktycznie wymagaja specjalistycznego ostrzenia ze względu na duże różnice między szerokością dziobów i tyłów nart a obszarem „pod butem”. Przykładowo: kupiliśmy nartę slalomową 165 cm z promieniem skrętu 13 m. Oznacza to, że w odpowiednich warunkach terenowo-śniegowych dobry narciarz dociążając krawędzie wykona skręt o promieniu ok. 13m. Dlatego też powinny być naostrzone od dziobów do tyłów w pełnym zakresie: wszędzie tam, gdzie kontaktują się ze śniegiem. Pozostawienie nieostrych krawędzi w strefie dziobów i tyłów choćby na długości 5 cm – jak robiono to przy dawnych długich nartach, gdzie sterowanie odbywało się głównie dzięki  technikom  nisko-wysoko lub wysoko-nisko – spowoduje, że współczesna slalomka okaże się w praktyce krótsza o te 10 cm.  Będzie więc za krótka w stosunku do naszych umiejętności i wagi.

Dawne metody tępienia strefy dziobów i tyłów odeszły więc do lamusa – krawędź narty ma być naostrzona z boku od początku do końca pod kątem 88 (dla narciarstwa amatorskiego) – 86 (w przypadku nart slalomowych dla niektórych zawodników) stopni.

Za to jej dopasowanie do stylu jazdy, wagi, komfortu w prowadzeniu odbywa się za pomocą tzw. tuningu krawędzi od spodu. Polerując krawędzie specjalnymi dyskami HTT, zmienia się ich kąt o ok. 0,7 stopnia w okolicy dziobów – aby łatwiej i łagodniej można było wprowadzić narty w skręt, oraz tyłów – żeby wyjście ze skrętu nie było zbyt agresywne, co wpływa na zapoczątkowanie kolejnego skrętu. „Pod butem”, czyli  w strefie najmocniej obciążonej, która odpowiada za „trzymanie” krawędzi, tunig ogranicza się do ok. 0,5 stopnia. Można zresztą – wzorem niektórych zawodników –zrezygnować z tuningu, ograniczając się do usunięciu „drutu”, czyli efektu szlifowania krawędzi bocznych. Narty są wtedy „agresywne”, ale pod nogami zawodnika idealnie wycinają zaplanowane skręty.

Oczywiście krawędź zawsze powinna być idealnie gładka i równa: zarówno z  boku, jak od spodu nart. Na całej długości nie może być widać i czuć żadnych  nacięć i nierówności. Podczas jazdy krawędzie szybko się tępią, a ślizgi wraz z ubytkiem smarów staja się coraz wolniejsze. Nawet dla początkujących narciarzy jest to spore ograniczenie – jak zniszczone opony i brak hamulców w aucie . W rezultacie narty będą się źle prowadzić: pozostaną niestabilne w skręcie , nie będą trzymać się podłoża itd. Dopiero wysoki standard serwisu w połączeniu z umiejętnościami pozwala na przyjemną jazdę w każdych warunkach terenowych i na każdym rodzaju podłoża.

– A jak ostrzyć narty z rockerem? To technologia stosowana nie tylko, jak na początku w nartach freeride’owych, czyli przeznaczonych do jazdy w puchu. Dziś korzysta z niej ponad 50 połowie modeli z najpopularniejszej grupy Allmountain?

– Od pewnego czasu widać tendencję powrotu dłuższych nart jako stabilniejszych w sterowaniu. Jednocześnie nikt nie chce zrezygnować z krótkiego promienia skrętu – ułatwiającego jazdę szczególnie początkującym. Rocker w uniwersalnych nartach godzi te idee. Narty z rockerem  mogą być dłuższe , więc są stabilniejsze w jeździe na wprost i na słabiej przygotowanym podłożu. Jednocześnie w krótkich skrętach na płaskich nartach, poprzez odchylone dzioby są „krótsze”, co ułatwia manewry szczególnie słabiej zaawansowanym. Jednakże wprowadzone w skręt na krawędziach przez wytrawnego narciarza, szybciej inicjują łuki poprzez pochylenie dziobów do stoku, a jeśli są odpowiednio długie, to są też niezwykle stabilnie w fazie sterowania. W efekcie jazda na nartach allmountain czy women wyposażonych w rockera jest bardziej przyjemna. Są bardzo uniwersalne. Swoje robi też to, że rocker ułatwia jazdę w mokrym śniegu i puchu, bo dzioby naturalnie wydostają się  ponad powierzchnię. Jeśli zaś podłoże jest twarde, to narciarze, którzy opanowali jazdę na krawędziach, mogą na nartach z rockerem dużo łatwiej, nawet przy małej prędkości, inicjować skręty carvingowe.

Generalnie narty z rockerem ostrzy się identycznie jak inne narty z grup allmountain i freeride. Te z rockerem z przodu i tyłu, wyraźnie podgięte do góry, mogą jednak sprawiać spore problemy serwisom. Dlatego Montana zaprojektowała nowy automat Saphir Pro, w którym specjalne, komputerowo programowane, ustawienia kamieni szlifierskich pozwalają szlifować także mocno podwinięte dzioby i tyły nart czy snowboardów.

Dzisiaj nie ma złych nart – są tylko źle dobrane albo źle serwisowane. No i ciągle musimy podnosić poziom swoich umiejętności.