Urodziny Gubałówki
To już 85 lat… Był 20 grudnia 1938 r., kiedy na szczyt Gubałówki (1126 m n.p.m.) wyruszył pierwszy wagonik nowej kolei linowo-terenowej.
Liczącą 1300 m trasę pokonywał w kilka minut, a jednorazowo mógł zabrać ponad 80 osób.
![](/wp-content/uploads//2023/12/PIC_1-G-3831-3-1-1024x676.jpg)
Inicjatorem i dobrym duchem przedsięwzięcia był inż. Aleksander Bobkowski, ówczesny prezes Polskiego Związku Narciarstwa i Popierania Turystyki, a równocześnie minister komunikacji.
Najpierw góra słynęła jako miejsce kuracji dla cierpiących na choroby płuc. Z czasem dopiero odkryli ją narciarze. W 1907 r. zorganizowano na niej pierwszy kurs jazdy na nartach. Instruktorami byli pionierzy zakopiańskiego narciarstwa: Henryk Bobkowski, Mariusz Zaruski i Mieczysław Karłowicz. W 1929 r. na zboczach Gubałówki rozegrano pierwsze zawody w narciarstwie z udziałem kobiet.
![](/wp-content/uploads//2023/12/PIC_1-G-3832-1-1-727x1024.jpg)
Idea połączenia Gubałówki z Zakopanem pojawiła się niedługo po odzyskaniu przez Polskę niepodległości, ale uznano wówczas, że po kataklizmie I wojny światowej są w kraju pilniejsze potrzeby. Pomysł wrócił w związku z rosnącą popularnością Zakopanego jako zimowego kurortu o nie tylko rodzimej, ale i europejskiej renomie. Swoje robiły choćby rozmaite zawody międzynarodowej rangi – w tym plany rozegrania pod Tatrami w 1939 r. mistrzostw świata FIS. Nie bez znaczenia był wreszcie sukces podobnych inwestycji, czyli rekordowej pod względem tempa budowy kolei linowej na Kasprowy Wierch w 1936 r. oraz uruchomionej w Krynicy-Zdroju kolei linowo-terenowej na Górę Parkową. Zresztą i kolejka na Gubałówkę mogła szczycić się tym, że powstała w zaledwie 168 dni.
![](/wp-content/uploads//2023/12/PIC_40-G-144-9-1002x1024.jpg)
Dzięki kolejce Gubałówka rychło stała się jedną z głównych atrakcji Zakopanego – nie tylko narciarskich, ale też choćby kulturalnych i, by tak rzec, towarzyskich.
![](/wp-content/uploads//2023/12/PIC_40-G-143-11-1017x1024.jpg)
Legendarne stało się chociażby zażywanie na jej szczycie kąpieli słonecznych, zwłaszcza że można było też podczas nich podziwiać panoramę całych Tatr.
![](/wp-content/uploads//2023/12/PIC_1-U-7975-1-710x1024.jpg)
Kolej służyła w końcu miejscowym, którzy mieli tam swoje domostwa.
![](/wp-content/uploads//2023/12/Obraz5-3.jpg)
PS I ja właśnie na Gubałówce doskonaliłem w latach 80, czyli w swoich czasach licealnych i studenckich, skręty i szusy. Wraz z przyjaciółmi potrafiliśmy zaliczyć dziennie i ponad 20 zjazdów (szczęśliwie mogłem korzystać z 80-proc. zniżki na bilety przysługującym członkom rodzin kolejarzy 😊). Potem jednak zjeżdżać zacną trasą wzdłuż kolejki już się nie dało – właściciele działek postawili tam płoty.