Chopok: sposób na parkowanie

Trapiący wiele stacji zimowych problem parkowania można – jak się okazuje – rozwiązać tak, by zadowoleni byli i narciarze (o różnej zasobności portfela i podejściu do wygody), i ekolodzy. Dowodem słowacki Chopok – a dokładnie jego północna strona, czyli Jasna.

W Polsce bywa to bariera nie do pokonania. Za symboliczny przykład może służyć od lat Szczyrk, ale też przecież Białka Tatrzańska czy – w innym nieco wymiarze – Zakopane.

Zacznijmy od przypomnienia topografii: Chopok (2024 m n.p.m., najlepsza narciarska góra Słowacji) leży na krańcu Doliny Demianowskiej w Niskich Tatrach. Na jego północne zbocza (do poziomu stacji zimowej Jasna) prowadzi wąska, górska (piękna skądinąd widokowo) droga – z najbliższej osady (Pavčina Lehota) w dolinie to ok. 10 km, a z najbliższego miasteczka (Liptovski Mikulas) ok. 15 km.

Szczyt Chopoka (fot. Krzysztof Burnetko)

Nic dziwnego, że choć przy dolnych stacjach kolejek na Chopoku (na poziomach: Lúčky, Záhradky i Jasna/ Biela Pút’) przewidziano parkingi dla samochodów, to od dawna były tam kłopoty ze znalezieniem miejsca, nie mówiąc o tworzących się od rana (i popołudniami) korkach. Problemów nie mieli więc w praktyce jedynie goście hoteli usytuowanych przy stokach – oni swoje auta mogli zostawiać przy kwaterach. Wszyscy pozostali – goście jednodniowi, przyjeżdżający własnymi samochodami i turystycznymi autokarami, a także ci, którzy nocowali w apartamentach w dolinie, byli w sytuacji dużo gorszej. Bo wprawdzie na górę kursowały autobusy, ale, by tak rzec, dużo za rzadko. Wiem, co mówię, bo jeżdżę tam od połowy lat 80. i w pierwszych latach kwaterowałem zwykle właśnie na początku doliny: w wiosce Bodice albo właśnie w Pavčina Lehota. Dopiero później odkryłem pokoje Horskiej Służby bądź Chaty Bjornson w samej Jasnej (miały już własne miejsca parkingowe).

Na dodatek od kiedy właścicielem stacji została spółka Tatry Mountain, Resort Jasna brawurowo się rozwija: przybyło i wyciągów, i miejsc noclegowych, a w ślad za tym, co oczywiste, narciarzy. Korki jednak też rosły.

W końcu stacja wprowadziła przejrzysty i wygodny dla wszystkich system docierania na stoki.

Otóż w początkowych partiach doliny, właśnie na wysokości Pavčina Lehota, urządzono wielki (450 stanowisk) – i bezpłatny! – parking (po lewej stronie szosy z Liptovskiego Mikulasa). Stamtąd kursują na samą górę – co 15 minut!, a w szczycie nawet częściej! – spore i też darmowe (!) skibusy. To efekt umowy między Regionalną Organizacją Turystyczną Región Liptov, gminą Demänovská Dolina oraz TMR. W efekcie tzw. zdolność przewozowa skibusów wzrosła o 30 proc. w porównaniu z poprzednimi latami, ruch samochodowy powinien się zmniejszyć. Dodatkową atrakcją parkingu jest wielki outlet ze sprzętem i odzieżą narciarską.

Kto się uprze jechać własnym autem wyżej, może skorzystać z dotychczasowych parkingów przy stacjach Lúčky i Záhradky. Na poziomie Lúčky działają dwa parkingi. Pierwszy ma nawierzchnię żwirową i 70 miejsc przeznaczonych jednak tylko dla posiadaczy tzw. sprytnej sezonowki, czyli kupionego przez internet karnetu na wszystkie wyciągi TMR. Drugi (o nawierzchni asfaltowej) oferuje 250 stanowisk. Dzienny postój kosztuje tam 10 euro, chyba że kupiło się wcześniej karnet bądź inny produkt TMR przez internet (stronę gopass.travel.sk) – wtedy cena spada do 7 euro. Oczywiście nie ma jednak żadnej gwarancji, że miejsce się znajdzie…

Z kolei parking Záhradky nie jest we władaniu TMR – i jest płatny dla wszystkich.

Wreszcie dla tych, którzy mają w zwyczaju wjeżdżać autem na sam stok, jest możliwość internetowej rezerwacji (na stronie gopass.travel.sk) placu postojowego w podziemnym parkingu nowej, oddanej do dyspozycji narciarzy w grudniu ubiegłego roku gondoli Biela Pút’-Priehyba (już o tej inwestycji tu pisałem). Ten luksus kosztuje 15 euro euro na dzień (nawet dla posiadaczy tzw. sprytnej sezonówki), a miejsc jest 60.

Dolna stacja gondoli Biela Pút’-Priehyba (fot. Krzysztof Burnetko)

Funkcjonują jeszcze dwa małe parkingi na jeszcze większej wysokości: Otupné (50 miejsc – za 10 euro, chyba że kupiło się wcześniej karnet bądź inny produkt TMR przez stronę gopass.travel – wtedy 7 euro) i Koliesko (25 miejsc – tylko dla posiadaczy tzw. sprytnej sezonówki). Tyle że w praktyce znalezienie tam miejsca jest mało prawdopodobne.

Pewne jest za to jedno: że system parkowania na Chopoku w Jasnej uwzględnia zarówno niełatwą topografię miejsca i dojazdu do stacji, jak i względy ochrony środowiska, a w końcu różne zwyczaje i grubości portfeli narciarzy.