Nowe 2012/2013: super stromo z Matterhornu

Trasa wytyczona będzie na południowym zboczu u podnóża najpiękniejszej góry świata. Ma mieć 750 metrów długości, ale równocześnie pokonać trzeba 250 metrów różnicy poziomów, a w najstromszym miejscu nachylenie stoku sięgnie 65 procent.

Fot. Leo Julen

Oznaczona zostanie naturalnie kolorem czarnym i numerem 59. Taką oto nową atrakcję przygotowało na nadchodzący sezon szwajcarskie Zermatt.

O wielkim wrażeniu, jakie wywarło na mnie to miejsce pisałem tu w styczniu, kiedy to miałem szczęście przez kilka dni gościć w tym słynnym – zarówno wśród alpinistów i narciarzy, jak bogaczy świata tego – alpejskim kurorcie („Matterhorn, czyli Polak Szwajcar dwa bratanki”, 10 stycznia b.r.). Opowiadałem też o nim kilkakrotnie na stronie „Odkryj Szwajcarię” na portalu „Polityki” (już niedługo ruszy na nowo), zaś fascynującą historię rozkwitu samej wioski przedstawiłem w „Polityce” drukowanej w tekście Wspólnota spod wielkiej góry”.

Inną nowością na zboczach Zermatt jest wielki (15 na 15 metrów) materac w tamtejszym, czynnym przez 300 dni w roku!, snow parku (zwanym Gravity Park). Powietrzna poduszka o grubości 3 metrów powinna złagodzić ewentualne upadki podczas treningów co bardziej wymagających skoków i tricków.

Ponadto w kolejkach linowych wiodących ze stacji (1867 m n.p.m.) na Mały Matterhorn (3883 m n.p.m., czyli najwyżej dostępny w ten sposób punkt w Europie) będzie można podczas trwającej około 40 minut podróży wysłuchać (przez słuchawki, w kilku językach) informacji o okolicznych górach i dziejach ich zdobywania.

Znaczenie dla gości powinny mieć także liczne remonty i przebudowy w tamtejszych hotelach. Renowacji został poddany słynny m.in. pięciogwiazdkowy Mont Cervin Palace, ale z tej akurat innowacji skorzystać będą mogli oczywiście nieliczni.