Późne narty: najbliżej Austria

To w Austrii są najbliższe Polsce alpejskie lodowce. Na dodatek niektóre są czynne do połowy maja, a nawet okrągły rok. Dlatego Austria jest idealnym miejscem na ostatnie w sezonie zimowe wyprawy – lub narciarsko-snowboardowe wakacje letnie.

Cały rok udostępniany jest narciarzom i snowboardzistom lodowiec Hintertux z dolinie Zillertal w Tyrolu (niespełna 200 km od Monachium, a od czasu, gdy wybudowano ostatni odcinek autostrady Kraków-Katowice-Wrocław-Zgorzelec, to właśnie przez Niemcy najwygodniej jeździ się z Polski w Alpy).

Obecnie na samym lodowcu leży ponad 3 metry śniegu – i to po części dopiero co spadłego puchu! Z kolei na wysokości 2100 m n.p.m. jest wciąż blisko 2 metry śniegu. Nadal można zatem tam jeździć na 245 km tras (wciąż działa 21 kolejek i wyciągów. A podczas bieżącego weekendu planowane jest huczne otwarcie odrestaurowanego po sezonie zimowym i przygotowanego już na miesiące wiosenno-letnie snowparku. Nie bez powodu od ub. sezonu Hintertux szczyci się wyróżnieniem organizacji Skiresort International Service Team dla „najlepszego lodowcowego terenu narciarskiego na świecie”.

 Przygotowany na wiosenne zjazdy snowpark Hintertux

Świetne warunki panują też na również położonym w Tyrolu Pitztalgletcher –najwyższym z austriackich lodowców (3 440 m n.p.m.). Pracuje tam 12 kolejek i wyciągów, obsługujących prawie 30 km tras (w większości – co rzadkość na lodowcach – czerwonych i czarnych). Jeszcze przez ten weekend można też korzystać z pobliskiej kolejki Rifflsee i ponad 20 km tras u samego podnóża lodowca.

Co najistotniejsze: na Pitztal będzie można jeździć aż do 16 maja! Jest to możliwe nie tylko dzięki położeniu lodowca, ale też supernowoczesnej instalacji SnowMaker System, która umożliwia wytwarzanie sztucznego śniegu nawet w mocno dodatnich temperaturach (o tej technologii rodem z Izraela szczegółowo już tu pisałem: „Snowmaker ratuje sytuację”, 9 październiak 2009 r.).

Od 140 do 180 cm śniegu leży również na sąsiadującym z Pitztal Kaunertal Gletcher, reklamującym się jako „najmłodszy z tyrolskich lodowców” (z jednej strony, dysponuje najnowszymi wyciągami, a drugiej – kieruje swą ofertę zwłaszcza do snowboardzistów i młodych narciarzy kochających ekstremalny carving i freestyle). Otwarte są tam wszystkie trasy (36 km) i wyciągi (9 kolejek, krzesełek i orczyków) na lodowcu oraz 19 km nartostrad (i 5 wyciągów) w niżej położonym regionie Fendel. A jeszcze dzieci do 10 lat jeżdżą na Kaunertal za darmo.

Także i na Kaunertal będzie można jeździć wyjątkowo długo. Ba, między 17 kwietnia a 16 maja planowany jest tu tradycyjny już cykl imprez dla miłośników snowboardu i freestyle’u (szczegóły na stronie  Spring Classic Kaunertal 2010 )

Śnieg jest wciąż także w sąsiadującym Pitztal (a znanym z zawodów zwyczajowo inaugurujących sezon alpejskiego Pucharu Świata oraz z bogatej oferty rozrywkowej) Sölden: na tamtejszych lodowcach Rettenbach i Tiefenbach jest 240 cm śniegu. W stacji działa wciąż 31 kolejek i wyciągów, obsługujących ponad 145 km tras rozmaitej trudności.  A na przełom kwietnia i maja zaplanowano Gletcher Festival , czyli cykl koncertów i dyskotek organizowanych na wysokości ponad 3000 m n.p.m. Jeśli ktoś lubi taką zabawę (będącą już w Sölden tradycją), szczegółowy program znajdzie na stronie Sölden Gletscher Festival 30.04.-02.05.10)

W Tyrolu jeździć można wreszcie na Stubai, położonym ledwie 45 km od Insbrucka „największym lodowcowy terenie narciarskim w Austrii” (ponad 100 km tras). Nie bez powodu obszar ten, złożony w zasadzie z dwóch lodowców, zdobył w minionym sezonie najwyższy laur w teście „gwarancja śniegu” prowadzonym przez portal snow-online.de: obecnie na wysokości 3000 m n.p.m. jest tam 180 cm śniegu (na 1700 m n.p.m. jest go 35 cm). Otwartych jest 109 km nartostrad i 22 wyciągi.

Co ważne: wedle meteorologów od weekendu w Tyrolu w górnych partiach gór znowu spadnie śnieg.

Wkrótce o sytuacji na innych austriackich lodowcach – w Ziemi Salzburskiej (Kaprun) oraz Karyntii (Mölltaler), a potem o „późnych nartach” w Szwajcarii, Włoszech i Francji.