Śniegów ci u nas dostatek
Kiedy w całej Polsce śniegu pod dostatkiem, w Ośrodku Wypoczynkowo-Rekreacyjnym Czarny Groń w miejscowości Rzyki koło Andrychowa oficjalnie otwarto pierwszy w kraju całoroczny stok narciarski wykorzystujący… imitację pokrywy śnieżnej.
Jak informuje portal Dziennik Turystyczny, stok treningowy Gornostay GS 9500 to „napędzana specjalnym mechanizmem przesuwająca się taśma” imitująca pokrytą śniegiem trasę. Jeździ się na prawdziwych nartach lub desce, w zwykłych butach narciarskich czy snowboardowych.
M.in. dlatego przedstawiciele firmy Mazuria-Bravo, wyłącznego dystrybutora takich instalacji, twierdzą, że „dziesięciominutowy trening na Gornostay, w czasie którego aktywny narciarz pokonuje trasę o długości trzech km odpowiada trzem solidnym zjazdom po zwykłej trasie”, zaś „jedna lekcja na Gornostay, to prawie cały dzień spędzony na stoku górskim”.
Powołują się też na statystyki: narciarze , którzy przed sezonem uczą się bądź doskonalą technikę na tego rodzaju sprzęcie, znacznie rzadziej ulegają urazom na otwartych stokach.
Tzw. klub narciarski ze stokiem Gornostay
Jednocześnie na stoku mogą przebywać jedynie trzy osoby i instruktor, który może regulować stromiznę „trasy” oraz prędkość ruchu taśmy imitującej śnieg (max 25 km/h).
Ski&Snowboard Park w Czarnym Groniu czynny będzie przez cały rok, dzień w dzień. Dziesięć minut „jazdy” kosztuje na razie 15 zł (obejmuje to także wypożyczenie sprzętu narciarskiego oraz snowboardowego).
Szefowie Mazuria-Bravo liczą, że te nowa forma spędzania wolnego czasu spodoba się na tyle, że podobne sztuczne stoki powstaną w innych miejscach kraju.
Tylko czy narty bez gór to narciarstwo, czy jedynie jego namiastka? Czy zjazdy na Gornostay to treninig, czy tylko zabawa?