Oktoberfest dla narciarzy
Austriackie stacje zimowe kuszą gości w tym sezonie… festiwalami piwa urządzanymi na wzór słynnego monachijskiego Oktoberfest, tyle że wysoko w górach.
W minioną sobotę w Monachium kolejny raz zaczęły się lać hektolitry piwa w ramach słynnego Oktober-fest (areną święta jest 10 gigantycznych namiotów, z których każdy może pomieścić od 8 do 10 tys. piwoszy, by nie liczyć już kilkudziesięciu nieco tylko mniejszych). A kiedy niedawno przejeżdżałem przez Niemcy i Austrię (w drodze do fabryki świetnych szwajcarskich nart Stoeckli, o czym będzie jeszcze okazja napisać) niemal każde miasteczko zapraszało na swój lokalny Oktober-fest.
Okazuje się jednak, że piwne festiwale stają się także coraz popularniejszym narzędziem marketingowym tamtejszych stacji zimowych.
I tak, już 24 i 25 września na Gletscheroktoberfest zaprasza Hintertux. Jako że tamtejszy lodowiec jest jedynym miejscem w austriackich Alpach, gdzie na nartach bądź snowboardzie można jeździć 365 dni w roku, trudno mówić o klasycznym otwarciu sezonu. Lecz prócz zwyczajowo uroczyście obchodzonego spędu bydła z górskich pastwisk do doliny, to właśnie święto piwa można uznać za znak końca lata i inaugurację zimy. A w jej trakcie wszystkie tereny narciarskie tylnej części doliny Zillertal, łączą się w „Ski- & Gletscherwelt Zillertal 3000“ – zaliczany do największych terenów narciarskich w Tyrolu, bo obejmujący 245 km przygotowanych tras.
Z kolei Oktoberfest na lodowcu Stubai planowany jest 30 października. Tego dnia z okazji otwarcia sezonu (oraz dwóch nowych restauracji przy stacji Eisgrat) z beczek ustawionych na wysokości 2900 m n.p.m. popłynie oryginalny „Weisses Wies’n”. Ma to być – jak chwalą się gospodarze Stubai –Festiwal Piwny odbywający się najwyżej na świecie.
Do piwa oprócz tradycyjnych dań kuchni tyrolskiej podawane będą specjalności bawarskie, czyli białe kiełbaski i precle. Będą też oczywiście pieczone prosiaki. Nawet muzyka będzie typowa dla monachijskiego Oktoberfestu, zagra bowiem Münchner Gaudiblos’n. Bawarskie mają być nawet dekoracje… Nic dziwnego: goście z Niemiec to wciąż kluczowy klient austriackich stacji zimowych (nie przez przypadek też informacje o imprezie podane są na niemieckojęzycznej wersji strony internetowej lodowca – na angielskojęzycznej już nie są eksponowane). Pakiety pobytowe (nocleg, skipass itd.) można kupić od 105 euro.
Szczęśliwie Stubai słynie też z szerokich i doskonale przygotowanych tras…
Skądinąd, od nadchodzącego sezonu Stubai oferuje jeszcze jedną atrakcję związaną ze stołem: otóż na wysokości 2900 m n.p.m. otwarta ma zostać… wytwórnia makaronu. Świeże spaghetti, farfalle czy penne zjeść będzie można w górskich restauracjach. Bo w rankingu renomowanego przewodnika narciarskiego ADAC Stubai zdobył także tytuł „najbardziej przyjaznego dla rodzin terenem narciarskim w Alpach 2011”. Naturalnie i fabryka pasty reklamowana jest jako położona najwyżej na świecie.