Kasprowy do trzeciego, a świstaki już wstały
Polskie Koleje Linowe ogłosiły: „Jeździmy do 3 maja!”. Do dyspozycji narciarzy jest jednak tylko trasa w Kotle Gąsienicowym.
Jest tam od 30 do 125 cm śniegu, a warunki określane są jako „dobre”. Co ważniejsze – w nocy z czwartku na piątek (czyli z 30 kwietnia na 1 maja) temperatura była ujemna. W ciągu najbliższych dni maksymalne temperatury nie powinny przekraczać 3 stopni Celsjusza. Tylko w niedzielne południe będzie 6 stopni. Za to w nocy z soboty na niedzielę ma padać śnieg!
W Kotle Goryczkowym sytuację śniegową określono jako „brak warunków”.
Równocześnie Tatrzański Park Narodowy zwraca uwagę, że ze snu zimowego obudziły się już świstaki.
Dlatego wprowadzono ograniczenia dla turystyki narciarskiej w Dolinie Pięciu Stawów Polskich oraz w Dolince za Mnichem. Zamknięte są:
* szlak żółty Morskie Oko – Szpiglasowa Przełęcz
* szlak czerwony Dolina za Mnichem – Wrota Chałubińskiego
* szlak niebieski Dolina Pięciu Stawów Polskich – Zawrat
* szlak żółty Dolina Pięciu Stawów Polskich – Kozia Przełęcz
* szlak czarny Dolina Pięciu Stawów Polskich – Kozi Wierch
* szlak żółty Dolina Pięciu Stawów Polskich – Przełęcz Krzyżne
TPN podkreśla, że świstak jest w Polsce gatunkiem silnie zagrożonym wyginięciem, a właśnie w rejonie Pięciu Stawów Polskich i Dolinki za Mnichem zamieszkuje ok. 1/3 krajowej populacji tego gatunku (w 2012 roku było to 31 rodzin świstaczych, czyli 90-120 osobników).
Sen zimowy trwa u świstaka od końca września lub początku października do drugiej połowy kwietnia lub początku maja. W tym czasie zwierzęta korzystają wyłącznie ze zgromadzonych latem zapasów podskórnego tłuszczu. Udaje im się przetrwać tylko dzięki ograniczeniu funkcji życiowych do absolutnego minimum.
Leśniczy TPN tak z kolei opisują zachowanie świstaków po przebudzeniu:
Kiedy po 6–7 miesiącach gryzonie znowu wygrzebują się z nor, są o 30-50 procent lżejsze niż jesienią. Zużyły przede wszystkim tłuszcz, ale także inne tkanki, które muszą szybko odbudować. Trudny czas jednak jeszcze się nie skończył. Duża część ich terytorium wciąż leży pod śniegiem. Często też zanim zaczerpną świeżego powietrza, muszą przekopać tunel w śniegu – długi zwykle na 1–2 metry, ale czasem dwu-, a nawet trzykrotnie dłuższy. Zapasy tłuszczu muszą starczyć na pierwsze dni, a nawet tygodnie po przebudzeniu. O szczęśliwym przetrwaniu zimy będzie można mówić, dopiero gdy na hali pojawi się świeża zieleń.
Na dodatek bezpośrednio po śnie zimowym świstaki przystąpią do godów, które trwają około dwóch tygodni. „Wczesne gody to wczesne narodziny potomstwa, które musi mieć odpowiednio dużo czasu, aby urosnąć i przygotować zapasy tłuszczu potrzebne do przetrwania pierwszej zimy”.
Dlatego pierwsze tygodnie po przebudzeniu się ze snu zimowego są dla świstaków kluczowe. Tymczasem żerowanie bywa przerywane pojawieniem się naturalnych wrogów lub ludzi – w tym głównie narciarzy, bo o tej porze to w górach jest ich więcej niż turystów pieszych, a ponadto poruszają się po większych przestrzeniach i dużo szybciej. Tymczasem spłoszony świstak dopiero po dłuższym czasie wychodzi z nory, by ponownie spróbować żerować.