Südtirol dzieciom
Trwają ferie, więc może warto przedstawić kilka pomysłów, jakimi narciarskie rodziny z dziećmi przyciąga włoski Tyrol Południowy. Zwłaszcza, że niektórych można użyć także w Polsce (by nawiązać do niedawnej dyskusji o poziomie oferty rodzimych i zagranicznych stacji zimowych).
Oczywiście, Południowy Tyrol zapewnia, że wśród jego gości rodziny mają szczególne miejsce. Znamienne skądinąd, że deklaracje takie składają dziś praktycznie wszystkie regiony narciarskie – także te, które dotąd stawiały raczej na klientelę typu bon vivants (m.in. szwajcarskie Davos) czy też zwolenników narciarstwa ekstremalnego (jak choćby, także szwajcarskie, Nendaz).
Südtirol chwali się zatem, po pierwsze, siecią 26 hoteli przystosowanych do potrzeb dzieci. Tzw. Familienhotels Südtirol oferują wycieczki dla rodzin, osobne menu dla najmłodszych, sale zabaw, opiekunów organizujących dzieciom czas wolny itd. Specjalne jest podobno (m.in. poprzez bezpieczne materiały wykończeniowe) nawet umeblowanie pokoi.
Magnesem mają być również rozmaite imprezy. I tak, na przykład, w Croda Rossa/Rotwand (dolina Alta Pusteria/Hochpustertal) prócz jazdy na nartach i sankach furorę wśród małych gości robią ponoć gigantyczne bałwany oraz możliwość podziwiania sporego stada reniferów.
Na zboczach Monte Cavallo/Rosskopf (dolina Valle Isarco) wytyczono z kolei najdłuższy we Włoszech naturalny torem saneczkowy – pozwalający na 9,6 km nieprzerwanej jazdy! Dzięki sztucznemu oświetleniu można z niego korzystać także w nocy, zwłaszcza, że w każdy wtorek i sobotę, między godziną 19.00 a 22.00, na szczyt kursuje kolejka, która dowozi chętnych na początek zjazdu.
W Carezza/Karersee dzieci w każdy wtorek mogą wybrać się na emocjonującą wyprawę narciarską „Śladami króla Laurina”. Podczas niej nie tylko w zabawny sposób uczą się jazdy na nartach, ale też poznają malownicze hale i lasy u podnóża masywu Catinaccio/Rosengarten oraz południowotyrolskie baśnie i legendy.
Z kolei rodziny, które na kwaterę wybiorą którąś z farm oznaczonych logo „Czerwonego Koguta”, po dniu spędzonym na stoku mogą razem z właścicielami opiekować się ich zwierzętami i poznawać inne rozmaite sekrety codziennego życia w górach. Naturalnie także posiłki podawane na takiej farmie różnią się zapewne od tych serwowanych w zwykłych hotelach.
I wreszcie, co równie istotne, na obszarze Dolomiti Superski dziecko poniżej 8 roku życia jeżdżą gratis (jeśli skipass kupi opiekująca się nim osoba dorosła), a mające od 8 do16 lat – z 30 proc. zniżką. Zniżki na karnety dostają także rodziny wielodzietne – z trójką lub więcej dzieci. (Ta akurat promocja mogłaby być bardziej okazała – przykładowo w Tyrolu austriackim za darmo jeżdżą dzieci do 10 roku życia).
W wielu hotelach w regionie na rodziny czekają również korzystne „Pakiety urlopowe“, czyli zniżki na zakwaterowanie i wypożyczenie sprzętu.
I wreszcie: w Południowym Tyrolu wiele wypożyczalni udostępnia dzieciom za darmo kaski – bo od wielu już lat dzieci poniżej 14 roku życia muszą tu podczas jazdy na nartach czy desce mieć założony kask!