Wygodne pomysły
Na rodzimym podwórku pojawiły się dwie – zdawałoby się oczywiste – inicjatywy, mające ułatwić życie narciarzom.
Oto, po pierwsze, jedno z rodzimych biur podróży postanowiło specjalizować się w wyjazdach na narty „dla aktywnych singli i osób bez grupy”. Idea jest prosta: do tej pory, gdy ktoś nie miał akurat partnera do zimowego wyjazdu, musiał często za wakat w pokoju dopłacać. Zaletą narciarskich eskapad z Onefun.pl ma być to, że wyruszające ekipy kompletowane są tak, że ich uczestnicy nie muszą dodatkowo płacić za miejsce w pokoju czy apartamencie.
Znaczenie ma mieć też „bogaty program integracyjny”, założenie utrzymania parytetu płci w grupie, obecność w ekipie instruktorów, fakt, że wyjazdy przeznaczone są dla osób w wieku „30+ (studenci sporadycznie)”, a wreszcie bogaty wybór ewentualnych celów wypraw – od Szczyrku i słowackie Niskie Tatry przez Alpy (zarówno austriackie i włoskie, jak i francuskie i szwajcarskie) po Gruzję i Finlandię.
Z kolei niedawno otwarty w Krakowie serwis „Wolf Trail – laboratorium nart” proponuje przygotowanie sprzętu do zimy bez konieczności… dostarczania nart do jego siedziby. W ramach usługi „z domu do domu” wystarczy zadzwonić i umówić się na przekazanie swoich nart we własnym domu wysłannikowi serwisu (jest to możliwe w każdy wtorek między godz. 17.00 a 21.00), a potem (w czwartek, również w tym wygodnym popołudniowo-wieczornym terminie) odebrać je od kuriera.
Koszt transportu to ledwie, zważywszy na oszczędność czasu, benzyny i wysiłku, 20 zł. Skądinąd „Wolf Trail” działa na maszynach renomowanej szwajcarskiej firmy Montana oraz doświadczeniu dwóch znanych zwłaszcza w środowisku freerideowym zawodników: Andrzeja Osuchowskiego i Pawła Palichleba.