Tanio w drogim Ischgl
Obiecałem tu niedawno („Całkiem inne Ischgl”, 25 kwietnia b.r.) opowiedzieć, jak można w miarę tanio pojeździć na nartach bądź desce – albo spędzić letnie wakacje – w topowym, a więc i drogim, kurorcie w rodzaju tyrolskiego Ischgl. Przy okazji będzie też mowa o pewnym chwycie stosowanym często przez menedżerów ośrodków.
Noclegi, restauracje i bary w Ischgl do najtańszych nie należą. Nic dziwnego: miasteczko należy do pierwszej piątki czołowych kurortów austriackich Alp. Pierwszym sposobem na oszczędności jest poszukanie hotelu bądź apartamentu gdzieś na obrzeżach stacji – symbolicznie można powiedzieć, że im dalej od prestiżowej (i głośnej Ischgl Promenade), tym taniej (i spokojniej). Równocześnie układ dolnych stacji kolejek linowych sprawia, że praktycznie z każdego zakątka łatwo dostać się w góry.
W zimie dochodzą dwie zalety: nie trzeba korzystać ze skibusów, a można korzystać z ulgowego karnetu VIP Ski Pass, dostępnego jedynie dla posiadaczy Karty Gościa – czyli osób zameldowanych w którymś z hoteli bądź pensjonatów w Ischgl. Konkretnie: w szczycie minionego sezonu (tzw. Ski Magic) VIP Ski Pass na 6 dni jazdy po 239 km tras tzw. Silvretta Arena (czyli obszaru z 44 wyciągami między Ischgl a szwajcarskim Samnaun) kosztował 206,5 euro.
Drugą możliwością obniżenia kosztów jest znalezienie kwatery w którejś z sąsiadujących ze słynnym kurortem wiosek doliny Paznaun. Ot choćby w położonej poniżej Kappl, albo też leżącej powyżej Galtür (to tam w 1999 r. wielka lawina pochłonęła 31 ofiar – teraz jednak wioska chroniona jest przez dodatkowe zapory przeciwśnieżne). Obie stacje oferują nie tylko dużo, dużo tańsze noclegi, ale i ciekawe tereny narciarsko-snowboardowe (w tym super miejsca do jazdy terenowej) lub też szlaki wycieczkowe. Także nastrój w nich panujący jest dużo bardziej alpejski, niż w kosmopolitycznym i zabawowym Ischgl.
W zimie jedyny kłopot w tym, że na Silvretta Arena (było nie było głównego obszaru narciarskiego), czyli do Ischgl właśnie, trzeba dotrzeć skibusem. Na dodatek obowiązuje wtedy karnet Silvretta Ski Pass, który uprawnia wprawdzie do korzystania z wyciągów całej dolinie (to aż 71 wyciągów- warto!), ale kosztuje (na 6 dni) 242 euro.
W sumie jednak ten wariant – zarówno zimą, jak latem – okazuje się dużo tańszy.
Tak czy tak wszystko kluczem do decyzji są zapewne upodobania: czy chce się więcej rozrywki i komfortu czy też nart bądź trekkingu z wyzwaniami i tradycyjną atmosferą.
A chwyty w postaci tańszych karnetów dla tych, którzy legitymują się kartą gościa hotelu renomowanej miejscowości, są w Alpach częste. Dlatego przed wyjazdem warto sprawdzać i takie detale.