Ruszył Chopok (i gondola)

W sobotę otwarto dla narciarzy część tras na północnej (tej bliższej Polsce) stronie słowackiego Chopoka. Ruszyła tam też nowa kolej gondolowa, która znacznie przyspieszy wyjazd w kluczowe partie tego najważniejszego z narciarskich szczytów Tatr.

Udało mi się dostać do pierwszej gondolki, która ruszyła w górę – i tym samym byłem pierwszym Polakiem 😊, który skorzystał z tej – wartej 17 mln euro – inwestycji.

Dolna stacja gondoli Biela Púť -Priehyba w noc poprzedzającą otwarcie (fot. Krzysztof Burnetko)

Dolna stacja gondoli wybudowana została w rejonie Biela Púť, czyli na 1117 m n.p.m. (Skądinąd na miejscu mojej ulubionej przez lata restauracji o tej samej nazwie – niewyszukanej, ale w swej prostocie cudownie klimatycznej. Szczęśliwie za jej odpowiednik służyć może dużo mniejszy bar, działający obecnie pod takim szyldem w okolicy).

Widok z pierwszej gondolki podczas kursu inauguracyjnego, sobota 3 grudnia 2022 r. (fot. Krzysztof Burnetko)

Stacja górna znajduje się na Priehybie (1342 m n.p.m.), skąd kolejnymi gondolami można się dostać już na sam szczyt Chopoka (2024 m n.p.m.).

Górna stacja nowej gondoli – Priehyba 1342 m n.p.m. (fot. Krzysztof Burnetko)

15-osobowe gondolki mogą w ciągu godziny wywieźć na Priehybę 2800 narciarzy, bo pokonanie 933 m zajmuje ledwie cztery minuty. Co ważne, podobnie jak gondola na szczyt także ta na Priehybę zamocowana jest na dwóch linach nośnych, co pozwoli na kursowanie również podczas silniejszych wiatrów – a te w Niskich Tatrach są dość częste.

Gościem specjalnym uroczystości otwarcia gondoli w Jasnej (bo tak nazywana jest cała stacja) była Petra Vlhova – jedna z najlepszych dziś alpejek, która ostatniej zimy wywalczyła złoty medal w slalomie na igrzyskach w Pekinie oraz drugie miejsce w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata (i pierwsze w slalomie), zaś w sezonie 2020/21 zdobyła w rywalizacji pucharowej najwyższe trofeum, czyli Kryształową Kulę (za pierwsze miejsce w klasyfikacji generalnej).

Petra Vlhova podczas ceremonii oficjalnego otwarcia gondoli na Priehybą – obok Igor Rattaj ze spółki Tatry Mountain Resorts (fot. Krzysztof Burnetko)

Słowacka mistrzyni potwierdziła raz jeszcze publicznie, że traktuje Chopok/Jasną jako swoją „stację rodzinną”, więc bardzo cieszy ją rozwój ośrodka – w tym oczywiście nowa gondola. Słowaccy narciarze witali ją tam skądinąd z wielkim entuzjazmem – niczym tak jak w Polsce traktuje się skoczków narciarskich.

Znamienne też, że choć śniegu na Chopoku na razie nie jest zbyt dużo, to udało się otworzyć niektóre trasy od poziomu Lucky (czyli 943 m n.p.m.) aż właśnie do Priehyby. To dowód sprawności chopokowego systemu dośnieżania – też zresztą ciągle unowocześnianego. Przy przygotowywaniu nartostrad wykorzystuje się choćby specjalne oprogramowanie SNOWsat, pozwalające na stały pomiar grubości pokrywy śnieżnej w rejonie pracy każdego z ratraków i satelitarne pozycjonowanie maszyn.

Wciąż dośnieżane zbocze Chopoka powyżej Priehyby (fot. Krzysztof Burnetko)

Armatki intensywnie pracowały także powyżej Priehyby – aż do samej góry. W efekcie choć formalnie trasa ze szczytu była jeszcze zamknięta, to dało się zeń zjechać. Jednak tylko na własne ryzyko – z uwagi na zdarzające się tam jeszcze kamienie i wylodzenia trzeba było choćby bacznie obserwować teren i uważnie wybierać linię zjazdu. Chętnych nie brakowało – też do nich należałem. A że pogoda była wspaniała, bo przeważało słońce, to i wrażenia niezapomniane – m.in. dzięki pięknej panoramie Tatr Zachodnich i Wysokich rozpościerającej się z Chopoka.

Chopok 2024 m n.p.m. – widok na Tatry Wysokie (fot. Krzysztof Burnetko)

Gondola nie jest jedyną nowością, którą na najbliższy sezon przygotowała w Jasnej zarządzająca tamtejszymi kolejkami, trasami oraz niektórymi hotelami (i parkiem wodnym Tatralandia w pobliskim Liptowskim Mikulaszu) spółka Tatry Mountain Resorts. Dość powiedzieć, że na Chopoku bywałem przed laty bardzo często, ale ostatni raz w 2017 r. – i skala zmian okazuje się zaskakująca. Warto będzie tu jeszcze o nich opowiedzieć.

PS Podróż z Chopoka do Krakowa (przez Chyżne) trwa obecnie ledwie trzy godziny.

Chopok 2024 m n.p.m. – widok na stronę południową (fot. Krzysztof Burnetko)