Strategia PKL na lata – i na Kasprowy (I)
Podczas konferencji zorganizowanej na szczycie Kasprowego Wierchu Polskie Koleje Linowe SA (PKL) ogłosiły plan inwestycji na zarządzanych przez firmę stokach narciarskich. Z Kasprowym włącznie.
Strategia obejmuje lata 2019-25. Zakłada nie tylko modernizację kolejek PKL i wytyczanie nowych tras narciarskich (bądź przeprofilowanie dotychczasowych), ale także unowocześnienie należących do PKL ośrodków hotelowo-gastronomicznych w Tatrach i Beskidach. PKL zamierza też zdobyć przyczółki na nowym terenie – w Bieszczadach (pierwszym ma być budowa kolei gondolowej w Solinie). Łączny koszt inwestycji prognozowany na ten okres przekracza 400 mln zł.Argumentem za operacją na taką skalę – będzie to bowiem największy program inwestycyjny w dziejach PKL – są prognozy intensywnego wzrostu popytu na rynku usług turystycznych. Wedle analityków tylko do 2021 r. średnie tempo wzrostu sięgać ma 10 proc.
Spółka zapewnia oczywiście, że „strategia ma na celu zrównoważony rozwój, zapewniający równowagę pomiędzy zachowaniem naturalnych walorów przyrodniczych i krajobrazowych a dostępnością infrastruktury z korzyścią dla turystów oraz dla lokalnych społeczności i samorządów”.
Przypomnijmy: PKL jest najstarszym (jego historia sięga lat 30.) i największym operatorem kolei górskich oraz wyciągów narciarskich w Polsce. Należy doń siedem ośrodków w Tatrach i Beskidach. W grudniu 2018 r. wskutek nacisków politycznych (pisałem o nich m.in. na portalu Polityka.pl) 99,77 proc. akcji PKL znalazło się w rękach Polskiego Funduszu Rozwoju SA (PFR).
Co zatem planują PKL? Zacznijmy oczywiście od Kasprowego Wierchu.
Tu największe zmiany zajść mają w Kotle Goryczkowym. I tak, co najważniejsze, zasłużony (bo działający od 1963 r.) dwuosobowy wyciąg krzesełkowy zastąpiony ma być konstrukcją czteroosobową, „spełniającą najnowsze standardy, w tym środowiskowe”. Na nowych krzesłach zamontowane będą kapsuły chroniące przed wiatrem i zimnem. Co więcej, dolna stacja nowej kolei położona będzie ok. 150 m niżej niż obecna (w okolicach początku nartostrady wiodącej do Kuźnic).(Wyżej wizualizacja dolnej stacji czteroosobowego wyciągu krzesełkowego w Kotle Goryczkowym).
PKL chce też stworzyć w Kotle Goryczkowym „punktowy system dośnieżania” oraz przeprofilować fragment trasy od górnej stacji krzesełek do początku zjazdu do Kotła.
Wedle planu inwestycje zrealizowane być powinny do 2023 r. Ich koszt spółka szacuje na ok. 60 mln zł.
Oprócz tego do 2023 r. (za 20 mln zł) zmodernizowane zostaną budynki kolei głównej: łatwiejszy dostęp do niej uzyskają osoby niepełnosprawne, pojawią się rozwiązania usprawniające organizację ruchu oraz obsługę narciarzy i turystów. Już w 2020 r. kosztem pół miliona złotych odtworzony powinien zostać historyczny taras widokowy na fasadzie budynku stacji górnej kolei Kasprowy Wierch. W następnych latach powstaną (za 4,5 mln) dodatkowe punkty widokowe – w tym w kierunku Zakopanego. Jako platforma widokowa służyć ma m.in. stosownie zaadaptowany dach budynku.
Prezentując plany PKL, prezes Polskiego Funduszu Rozwoju Paweł Borys deklarował oczywiście troskę o „zachowanie naturalnych walorów środowiskowych polskich gór, zwłaszcza na terenach objętych szczególną ochroną”, przestrzeganie prawa i wszelkich procedur oraz „współpracę z Tatrzańskim Parkiem Narodowym”.
Niebawem o planach PKL dotyczących innych stoków – w tym Gubałówki i Jaworzyny Krynickiej.
PS Do pomysłów PKL nie odniósł się na razie Tatrzański Park Narodowy, do tej pory zdecydowanie sprzeciwiający się inwestycjom w rejonie Kasprowego. Swego czasu niektórzy prorokowali, że gdy tylko właścicielem PKL zostanie państwo, bariery ekologiczne okażą się już nie tak silne i istotne…