Gdzie śniegu nie ma i gdzie śnieg jest
We francuskich Alpach nie będzie śniegu przynajmniej do stycznia – zapowiada Yan Giezendanner ze służb meteorologicznych w Chamonix. Wciąż nie ma też praktycznie śniegu w austriackim Vorarlbergu. Przyzwoitymi warunkami chwalą się za to w Tyrolu i Południowym Tyrolu.Na jednym z najlepszych portali narciarskich PisteHors.com ekspert z uznanego centrum meteo, działającego w legendarnej stacji zimowej Europy, tłumaczy, że dodatnie temperatury, jakie notuje się obecnie we Francji, są efektem frontów znad Wielkiej Brytanii i Skandynawii. I wprawdzie można w najbliższych dniach spodziewać się kilku fal opadów, to jednak będą one na tyle słabe, że przynajmniej do początku stycznia nie będzie mowy o poważnym sezonie narciarskim.
Naturalnie dzięki sztucznemu naśnieżaniu ośrodki zimowe mogą otworzyć przynajmniej niektóre wyżej położone trasy. Symbolem jednak kiepskiej sytuacji były dyskusje, czy nie trzeba będzie odwołać rozgrywanych tradycyjnie (bo już 59. raz!) w połowie grudnia zawodów Pucharu Świata kobiet w Val d’Isere. Ostatecznie zdecydowano się je przeprowadzić (rozpoczną się w czwartek treningiem zjazdu, a skończą w najbliższą niedzielę supergigantem). Tym razem ich zwyczajowa nazwa – „Kryterium pierwszego śniegu” – będzie jednak jak najbardziej adekwatna. W najbliższy weekend odbędą się też zawody mężczyzn na stokach Południowego Tyrolu: w piątek i sobotę zjazd i supergigant na Saslong w Val Gardena, a w niedzielę gigant na Gran Risa w Alta Badia. Ale i tam organizatorzy do końca nie byli pewni, czy uda się przygotować trasy (wyjątkowość sytuacji najlepiej pokazuje to, że – o ile mnie pamięć nie myli – w Alta Badia nigdy dotąd nie doszło do odwołania imprezy Pucharu Świata).
Na razie na obszarze tzw. Dolomiti Superski otwartych mogło zostać w sumie 131 km tras narciarskich (w Val Gardena, Alta Badia, Kronplatz, Carezza, Obereggen oraz Dolomiti di Sesto). Ponadto w Południowym Tyrolu można też jeździć w Soldzie i Val Senales w Ortler Ski Arena, w Belpiano nad jeziorem Resia oraz w Plan w Val Passiria. Miejscowi zapewniają jednak, że już w najbliższy weekend sezon 2014/2015 rozpoczną wszystkie pozostałe stacje. Stanie się to jednak głównie dzięki systemom dośnieżającym (to z Południowego Tyrolu pochodzi TechnoAlpin, jedna z wiodących w świecie firm produkujących instalacje naśnieżające – doskonale znająca miejscowe warunki topograficzno-atmosferyczne i mająca dostosowane do nich technologie).
Kiepsko jest też ze śniegiem w Vorarlbergu w Alpach austriackich. Właśnie w tym tygodniu miałem przez sześć dni wędrować po tym regionie w ramach tzw. SkiRide Vorarlberg. Przedsięwzięcie polega na przejściu na skitourach z przepięknej ponoć doliny Kleinwalsertal na północy (tuż przy granicy z Niemcami), przez słynny z terenów freeride’owych Lech Zürs, po Montafon na południu. Gospodarze musieli jednak przesunąć wyprawę na koniec stycznia – bo śniegu jest wciąż zbyt mało, zwłaszcza na jazdę w terenie.
Lepiej jest za to w Tyrolu. I nie dotyczy to tylko tamtejszych lodowców (ponad 2 metry śniegu). Przyzwoitymi jak na dotychczasową zimę warunkami – w postaci półmetrowej warstwy śniegu – chwalą się także choćby Hochzillertal-Kaltenbach, Hochfügen, Serfaus-Fiss-Ladis, Kühtai i Hochoetz Ski Resorts. Metr śniegu jest w kompleksie Obergurgl-Hochgurgl na końcu doliny Otztal.
Aktualne dane tyczące grubości pokrywy śnieżnej w Tyrolu można znaleźć na stronie Tyrol.com/snow-dephts.