Najmniejsza stacja świata

W szwajcarskim St. Gallen otwarto… najmniejszy ośrodek narciarski na świecie.

W rzeczywistości jest to artystyczny performance, nawiązujący do czasów wyciągów orczykowych, a równocześnie zwracający uwagę na zmiany klimatu mogące doprowadzić do upadku zabawy w narciarstwo.

Oto czterech szwajcarskich artystów pod wodzą performera Romana Signera przekształciło stary budynek mieszkalny w górskie schronisko z ofertą wynajmu noclegów w systemie airbnb i sklepem z lokalnymi pamiątkami. W ogrodzie posesji wytyczyli z kolei 20-metrowy, acz stosownie stromy stok zjazdowy (uznali go za najkrótszą czarną trasę narciarską świata), który jest obsługiwany przez wyciąg orczykowy – dość leciwy wprawdzie, lecz wciąż działający.

Symbolem aktualnych kłopotów narciarzy (i właścicieli stacji zimowych) z pogodą był niedostatek śniegu podczas ceremonii otwarcia stacji. W okolicy można było dostrzec jedynie wątłe jego płaty, więc centrum zabawy stał się bar après-ski. Takie czasy…