Narty LOT-em za złotówkę! Pięknie, ale…
Rodzimy przewoźnik chlubi się nową ofertą dla narciarskich (bądź snowboardowych) klientów. Kłopot w tym, że w porównaniu do konkurencji jest ona mocno ograniczona.
„Planujesz zimowe wakacje? Mamy dla Ciebie specjalną ofertę! Przewóz nart lub snowboardu za 1 PLN w obie strony. Pośpiesz się i skorzystaj z naszej promocji!” – ogłoszenie pojawiło się właśnie w tzw. newsletterach PLL LOT i na stronie internetowej krajowego przewoźnika.
Okazuje się, że kto do 9 stycznia wykupi bilet na któryś z „rejsów operacyjnych” (a więc kursowych) LOT-u do Genewy, Sofii, Erywania, Tbilisi, Monachium, Wiednia, Mediolanu, Koszyc oraz Kluż-Napoki na okres od 1 stycznia do 31 marca 2017 roku, za przewóz nart bądź deski snowboardowej będzie musiał dopłacić jedynie złotówkę (a w przypadku podróży w jedną stronę – 50 groszy).
To faktycznie spora oszczędność, zważywszy że za przewóz pary nart, kijków, butów narciarskich i kasku dotąd trzeba było do ceny biletu dopłacić przy locie w obie strony aż 400 złotych (a w jedną stronę 200 złotych).
Rzecz jednak nie tylko w tym, że na decyzję czasu zostawiono niewiele, a i sezon narciarski trwa nieco dłużej niż do końca marca (bo w Szwajcarii i Francji, do których można dotrzeć choćby z Genewy bądź na lodowcach Tyrolu, dla których idealną bazą przesiadkową przy podróży lotniczej jest Monachium, można jeździć aż do początków maja). Ciekawe też, dlaczego na liście promowanych lotów nie znalazła się Barcelona, skoro Hiszpania jest (jak najbardziej zasadnie) coraz popularniejszym miejscem narciarskich wyjazdów?
Najważniejsza różnica polega na tym, że konkurencja LOT-u na „zimowych” kierunkach, a więc Lufthansa, Austrian Airlines czy Swiss, sprzęt narciarski i snowboardowy swoich klientów przewozi za darmo i przez cały sezon od dawna – nie musi więc już robić z tego promocyjnych sensacji.
PS Lepszego 2017 roku – i to nie tylko na nartach…