Słowacy od Kasprowego na polskiej giełdzie
Słowacka spółka Tatry Mountain Resorts, która chce wziąć udział w prywatyzacji Polskich Kolei Linowych, weszła właśnie na warszawską Giełdę Papierów Wartościowych. Skutki debiutu będą wielorakie.
TMR jest strategicznym udziałowcem w polsko-słowackim konsorcjum „Nasze Góry Wspólna Sprawa”, zawiązanym z gminami Krynica, Szczawnica, Zawoja i Czernichów. Zamierza ono kupić m.in. kolejki na Kasprowy Wierch, Gubałówkę, Górę Żar i Górę Parkową.
Prezes TMR Bohus Hlavaty nie kryje, że wejście na GPW jest kolejnym krokiem, by pokazać Polakom i polskim władzom przejrzystość interesów jego firmy: „Obecnie 35 proc. klientów TMR to Polacy. Dlatego naturalną rzeczą było wejście na giełdę w Warszawie, która jest największa w Europie Środkowej. To dowód maksymalnej transparentności naszych interesów. Ale chcemy też, by Polacy mogli poczuć się faktycznymi właścicielami swojego kawałka Tatr i mieli wpływ na ich rozwój”.
Argumentem ma być m.in. to, że TMR dotychczas zainwestowała w tatrzańską infrastrukturę ok. 150 mln euro. Do Tatry Mountain Resorts należy dziś 11 hoteli oraz wyciągi, instalacje dośnieżające, parkingi i wiele restauracji w Tatrzańskiej Łomnicy, Szczyrbskim Plesie, Starym Smokowcu i Jasnej – czyli na Chopoku. TMR ma też udziały w największym ośrodku narciarskim w Czechach – Spindlerowym Młynie. W sumie jest to blisko 93 km tras zjazdowych oraz ponad 60 kolejek i wyciągów narciarskich. Własnością TMR jest również ciągle rozbudowany Aquapark Tatralandia w Liptowskim Mikulaszu (między listopad em 2011 a sierpniem 2012 odwiedziło go 1,3 miliona turystów).
Słowacy od miesięcy deklarują chęć zakupu majątku Polskich Kolei Linowych. Decyzja w sprawie terminu ich prywatyzacji była jednak wielokrotnie – ostatnio praktycznie co miesiąc – przekładana. Teraz Polskie Koleje Państwowe, do których należy PKL, mówią o listopadzie b.r. Pojawiły się też oskarżenia – m.in. ze strony polityków Prawa i Sprawiedliwości – że sam pomysł to wyprzedawanie dobra narodowego o charakterze przestępczym. A posłowie Solidarnej Polski zaalarmowali nawet nie tylko prokuraturę, ale i Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
Tyle że równocześnie zamiar startu w przetargu zgłosiły rodzime grupy biznesowe: spółka samorządowa z Podhala Polskie Koleje Górskie oraz grupa inwestycyjna kierowana przez ex-burmistrza Zakopanego Adama Bachledę-Curusia. (Pisałem o tym wielokrotnie – ostatnio w nocie „Góral Słowak – dwa bratanki”, 6 września b.r.).
TMR nie kryje zdumienia – a raczej irytacji – polityczno-biznesowymi zawirowaniami wokół prywatyzacji PKL. Wszak plany te zostały ogłoszone dwa lata temu. Dlatego spółka sugeruje, że w razie braku możliwości inwestowania na rynku polskim, wejdzie na teren Austrii.
Na razie jednak wciąż planuje zbudować silny klaster turystyczny w oparciu o ośrodki na Słowacji, Czechach i Polsce, a dopiero potem przejęcie ośrodków na terenie Austrii. Ostatnio Słowacy zaproponowali jedną kartę turystyczną dla ośrodków w Polsce, na Słowacji i w Czechach. Latem obejmowałaby ona m.in. spływ Dunajcem, zwiedzanie Wieliczki, Zakopanego i Krakowa, kąpiele w basenach termalnych w Besenowej, Oravicach czy Tatralandii.
W zimie klaster zarządzałby ośrodkami z ok. 150 km tras narciarskich. Goście – głównie z Europy środkowo-wschodniej – w ramach jednego sezonowego skipassu mogliby korzystać z kilkunastu ośrodków, a równocześnie zbierać punkty, które przekładałby się na zniżki w hotelach, darmowe wejścia dla Aquaparku czy bilety do muzeów i teatrów – m.in. w Krakowie.
Z kolei ci, którzy zdecydują się kupić udziały Tatry Mountain Resorts na giełdzie warszawskiej mogliby stać się tzw. rezydentami Tatr. W rezultacie korzystaliby z karnetów na wszystkie ośrodki, atrakcyjnych pobytów w hotelach spółki i licznych atrakcyjnych pakietów usługowych dostępnych tylko dla udziałowców klastra. Dostawaliby też oczywiście ewentualną dywidendę. A, tytułem przykładu, w roku 2010/2011 TMR przeznaczył na nią 6,4 mln euro. Z kolei w tym roku spółka chce przeznaczyć na nią 70 proc. wypracowanego zysku netto, który – po dziewięciu miesiącach roku obrotowego 2011/2012 (zaczyna się on w listopadzie) – sięga 7,1 mln euro.