Sezon wciąż trwa!
I to nie tylko w Alpach, ale i kilku miejscach w kraju.
Śnieg – blisko 120 cm – jest wciąż naturalnie na Kasprowym Wierchu. Tyle że jest to tzw. lodoszreń, czyli najtrudniejszy do jazdy jego rodzaj. Otwarty jest też jedynie stok w Kotle Gąsienicowym. Trasa na Hali Goryczkowej formalnie uznana została za nieprzejezdną, jako że miejscami wystają tam kamienie i nie można dostatecznie jej przygotować. Tamtejszy wyciąg krzesełkowy jest zatem nieczynny (tej zimy działał zresztą wyjątkowo krótko, bo niespełna 2 miesiące).
Sezon na Kasprowym skończy się w praktyce 4 maja, bo wtedy zamknięta zostanie kolejka linowa (wznowi kursowanie po tygodniowym „przeglądzie” i remoncie „zapobiegawczo-konserwacyjnym”, ale wtedy formalnie będzie to już sezon letni).
W Palenicy (okolice Szczawnicy) wciąż zalega ok. 30 cm śniegu i kursuje wyciąg krzesełkowy (też należący do Polskich Kolei Linowych), tyle że i tu teoretycznie nartostrady są już zamknięte.
Czynna jest za to najdłuższa (2600 m) trasa na Jaworzynie Krynickiej. Leży tam ok.30-50 cm śniegu, tyle że jest on oczywiście mokry, więc trzeba jeździć ostrożnie. Działa wyciąg gondolowy!
Także stoki Śnieżnicy, górującej nad Kasiną Wielką, opisywanej już tu („Kasina to Justyna, ale…”, 23 marca 2010 r.) rodzinnej miejscowości Justyny Kowalczyk, a i też niezłej trasy zjazdowej) pokrywa wciąż od 25 do 50 cm śniegu (choć miejscami widać już trawę). Jeżeli tylko śnieg się utrzyma i będą dobre warunki w wielkanocny weekend – a więc najbliższą sobotę, niedzielę i poniedziałek – uruchomimy wyciągi – obiecują szefowie tej położonej niespełna 70 km od Krakowa stacji.
Definitywnie zamknięty został natomiast już sezon zimowy w pobliskich tzw. Dwóch Dolinach (czyli Wierchomli).
Co ważne: warunki pogodowo-śniegowe są teraz na tyle zmienne, że tuż przed ostateczną decyzją wyprawy na świąteczne narty czy snowboard warto zadzwonić na infolinię wybranej stacji bądź sprawdzić aktualną sytuację na jej stronie internetowej.
Dużo dłużej będzie można jeździć oczywiście w Alpach. Przykładowo, Willi Krueger z tyrolskiego lodowca Pitztal przewiduje, że w jego stacji „narciarski interes” zimy 2009/10 kręcić się będzie aż do 16 maja 2010 r. (a ruszył tam też wyjątkowo wcześnie, bo już 13 września 2009 r.). O tym, dokąd można wybrać się w Alpy na naprawdę już ostatnie w sezonie narty – już niebawem.