Sezon w kraju rozpoczęty – i formalnie, i na śniegu

Pokaz jazdy telemarkiem (z pochodniami) w wykonaniu członków Demo Team Polskiego Związku Narciarskiego rozpoczął symbolicznie (i oficjalnie) sezon zimowy 2014/15 w kraju. Miejscem inauguracji były w sobotni wieczór stoki Jaworzyny Krynickiej.

Wcześniej w hotelu Czarny Potok (imponującym skądinąd nie tylko klasą, ale – co równie ważne – grzecznością obsługi) odbyło się seminarium poświęcone perspektywom turystyki zimowej i narciarstwa w Polsce.

Była mowa chociażby o sytuacji na Kasprowym Wierchu i Gubałówce (w obu przypadkach spory dotyczące zakresu i sposobów ochrony środowiska zostały spotęgowane przez rozgrywki polityczne i partyjne, a nawet przez zaszłości między zakopiańskimi grupami wpływów i góralskimi klanami). Padały jednak także przykłady świetnie i systematycznie rozwijających się ośrodków: od właśnie Jaworzyny Krynickiej czy Dwóch Dolin w nieodległej Muszynie/Wierchomli począwszy, po Kotelnicę Białczańską. Zastanawiano się nad relacjami między inwestorami a lokalnymi samorządami, wpływem organizacji ekologicznych, metodami promocji kurortów zimowych i rolą państwa w propagowaniu turystyki zimowej i narciarstwa.

Okazuje się na przykład, że ostatnio Polacy zmieniają kryteria wyboru miejsca zimowych wyjazdów. Dla potencjalnych klientów ośrodków narciarskich ważne staje się nie tyle, dokąd jadą na zimowy urlop, lecz po co jadą. Od nazwy kurortu istotniejsza jest już jego faktyczna oferta. Częsty niedawno w wyborze stacji snobizm zaczyna więc (na szczęście) przegrywać z racjonalnym wyborem, uwzględniającym jej rzeczywiste zalety i profil – a więc przydatność czy to do odpoczynku i regeneracji sił, czy też do intensywnej aktywności sportowej, czy wreszcie innego rodzaju rozrywek. Ta zmiana podejścia jest szansą dla nowych stacji. Powinno to również wpływać na działania reklamowe – prócz chwalenia się kolejnymi wyciągami i trasami warto kusić ewentualnych gości walorami okolicy, zabytkami, wydarzeniami kulturalnymi, lokalną kuchnią itd.

Nadzieją dla krajowych ośrodków może być także rosnąca popularność narciarstwa biegowego i skitourowego, bo te formy aktywności nie wymagają przecież ani szczególnie wysokich gór, ani zaawansowanej infrastruktury wyciągowej i dośnieżającej.

Inicjatorem spotkania była Małopolska Organizacja Turystyczna, a uczestniczyli w nim zarówno właściciele i menedżerowie rodzimych stacji zimowych, jak i samorządowcy z górskich gmin i politycy, zajmujący się kulturą fizyczną, a wreszcie – specjaliści od promocji turystyki i dziennikarze.

PS Prócz dyskusji był też oczywiście czas na jazdę na nartach – na otaczających Krynicę zboczach jest już białawo, a trasy Jaworzyny są na dodatek planowano dośnieżane, by tzw. podkład przed kolejnymi opadami był jak najlepszy. Wracając z Krynicy, zahaczyłem również o Dwie Doliny w Wierchomli. I tam w ten weekend uruchomiono już niektóre wyciągi i otwarto część tras. Byli więc pierwsi chętni.

Zważywszy jednak, że zaczął wiać halny, warto przed ewentualnym wyjazdem sprawdzić aktualne komunikaty ze stacji (przykładowo: w poniedziałek na Jaworzynie trasy trzeba było jednak zamknąć, a w Wierchomli wyciągi ruszyć mają ponownie dopiero w sobotę).