Nowości z trasy przez Tyrol do Livigno (a w zasadzie do Santa Cateriny)

W miniony weekend pokonałem – jak co rok – trasę z Polski do Santa Cateriny. Tą samą, która wiedzie do popularnego wśród rodzimych narciarzy Livigno. A że rozpoczęły się ferie zimowe, więc może warto podać kilka najświeższych z niej informacji – zwłaszcza, że tą samą drogę przebywają ci, którzy jadą na narty choćby do Tyrolu.

Ot choćby, najtańszy kantor z euro zauważyłem przy dawnym zjeździe z autostrady A4 do Bolesławca – podczas gdy w Krakowie czy na samej granicy kosztowało 4,46, to w przydrożnym punkcie można je było kupić już za 4, 06.

Ostatnia przed granicą z Niemcami stacja benzynowa na autostradzie oferuje paliwo droższe niż stacje w samym Zgorzelcu (a wystarczy przecież odbić ok. 2 km). O ile się da, nie warto też kupować paliwa na autostradowych stacjach w Niemczech – tańsze jest chociażby w samym Monachium. A jeszcze tańsze w Austrii i Szwajcarii, nie mówiąc o samym Livigno (litr etyliny 95 kosztuje tam niewiele ponad… euro).

Podrożały toalety w stacjach przy autostradach – trzeba za nie zwykle zapłacić 0,7 euro (choć częściowo taki „bilet wstępu” można sobie zrefundować kupując coś w stacyjnych barach).

Z kolei na autostradach austriackich od Nowego Roku obowiązuje nowa regulacja tycząca zachowania w razie korków: otóż należy w nich poruszać się jak najbliżej zewnętrznych krawędzi drogi, tak, by w środku pozostał wolny pas dla ambulansów pogotowani, samochodów policji i innych pojazdów uprzywilejowanych. O przepisie tym informują zresztą co rusz wielkie tablice na poboczach.

Z tyrolskich autostrad widać też, że w ostatnich dniach, po okresie posuchy,  faktycznie spadła tam masa śniegu – ponoć w niektórych ośrodkach najwięcej od 30 lat (a w Nauders czy Galltuer od… ponad 60 lat!). Wedle miejscowych komunikatów w minionym tygodniu zdarzały się noce, podczas których przybywało nawet 70 cm śniegu (tak było chociażby w Zugspitz Arena). W  St. Anton am Arlberg na Galzig leży ponoć w tym momencie ponad 550cm śniegu, a na Valludze prawie 600cm.

 Tyle śniegu spadło w minionym tygodniu w Tyrolu

Pierwszy raz w historii tak olbrzymie opady zanotowano też we wschodniej części Tyrolu (m.in. Wildschoenau) oraz w regionie Ski Welt Wilder Kaiser Brixental.

Co ważne, po początkowych utrudnieniach, przejawiających się m.in. w zamkniętych dojazdach i wyjazdach z dolin, obecnie wszystkie drogi do dolin są przejezdne (nieczynne są najwyżej niektóre trasy przez przełęcze).

Wreszcie ostatnia nowość: za przejazd tunelem Munt la Schera między Szwajcarią a Włochami (czyli najlepszą drogą do Livigno, Isolacci, Bormio czy Santa Cateriny) płaci się teraz w sobotę (dzień tzw. wymiany turnusów) 35 euro (jeśli kupuje się bilet w obie strony). Warto tez pamiętać, że podobnie, jak od kilku lat, w soboty obowiązują specjalne zasady przepuszczania pojazdów. Otóż wyjechać z Włoch w stronę Szwajcarii (a więc i Polski) można tylko rano (do godziny 10), a potem dopiero po 18. W godzinach około południowych tunel otwarty jest bowiem jedynie dla samochodów jadących w kierunku Włoch (a więc wjeżdżających do Livigno).
W samej Santa Caterinie śniegu jest wprawdzie mniej niż w Tyrolu, ale też świecie piękne słońce, a prognozy zapowiadają opady już na środę.