Lniane narty Rossignola

Włókno lnu zamiast materiałów syntetycznych, mniej lakierów, tworzywa z recyclingu i rdzeń z szybko odnawialnej topoli – używając do produkcji nart przyjaznych naturze technologii firma Rossignol chce przekonać do siebie ekologicznie nastawione narciarki.

Program nazwano „Echo for life”. Zakłada wytwarzanie nart przy pomocy takich półproduktów, które w jak najmniejszym stopniu szkodzą środowisku. Rzecz zwłaszcza w redukcji emisji dwutlenku węgla oraz zużycia lakierów i syntetyków opartych na ropie naftowej.

Oczywiście proekologiczne podejście ma także wymiar biznesowy – zakłada, że miłośnicy gór chętniej sięgną po narty przyjazne naturze. W efekcie w ofercie Rossingola na sezon 2011/12 ważne miejsce zajmują wykonane w ten sposób narty Attraxion Echo.

10 proc. użytych w nich włókien to włókna lnu, który do rozwoju nie wymaga dużych ilości wody. Rdzeń tego modelu nart wykonany jest z lekkiego drewna topoli, pochodzącego z odnawialnych i kontrolowanych pod kątem zrównoważenia upraw. Co więcej: zarówno len, jak topola pochodzą z upraw lokalnych, co pozwala zminimalizować transport i jego szkodliwy wpływ na środowisko. Z recyclingu pozyskuje się ok. 25 proc. tworzyw na ślizgi, a zużycie farb udało się zmniejszyć o połowę.

Model Attraxion przeznaczony jest dla pań preferujących jazdę po przygotowanych trasach (producent zakłada, że spędzają na nim 90 proc. czasu, a w teren zapuszczają się sporadycznie). Wykorzystano w nim konstrukcję Power Turn: nie wprowadzono zatem tzw. rockera (czyli dużo wcześniej niż zwykle uniesionych dziobów i piętek nart), lecz tradycyjny wysoki kamber na całej długości narty. Daje to dobre trzymanie krawędzi, a więc wysoką stabilność jazdy oraz pozwala na łatwe i szybkie ich zmiany, co gwarantuje precyzję i łatwą kontrolę skrętów.

Wedle standardów „Echo for life” produkowanych jest 20 proc. kobiecych nart Rossignola.