Ski za free, czyli wyciągi w cenie

Już od kilku lat sprawdzoną metodą na zapełnienie hoteli i tras gośćmi od samego początku sezonu jest popularna zwłaszcza we Włoszech, ale także w Austrii i Niemczech oferta „Free ski”. Goście płacą wówczas tylko za noclegi (i ewentualnie wyżywienie), bo tygodniowy karnet na wyciągi dostają gratis.

Do niedawna takimi bonusami kusiły tylko mniej znane stacje. Teraz „free ski” proponują w okresie przedświątecznym niektórzy hotelarze i właściciele apartamentów nawet w tak renomowanych i modnych kurortach jak Val Gardena i Madonna di Campiglio w Dolomitach, Bormio i Santa Caterina w Alta Valtellina czy Sestriere (arena olimpiady zimowej 2006 r.).
W grudniu z „free ski” nadal można też skorzystać w popularnych w Polsce regionach Dolomitów: Val di Fiemme, Val di Fassa, Monte Bondone, Paganella, Val di Sole (Marilleva), Adamello Ski (Tonale) czy w tzw. Ski Tour dei Forti. Hasłem „wyciągi w cenie” zachęcają też do przyjazdu mniej snobistyczne ośrodki Alta Valtellina: Livigno, Aprica i Valmalenco.

 Heiligenblut

W Austrii po chwyt ten sięgnęły w tym sezonie m.in. niektóre hotele kameralnego i przeznaczonego głównie dla rodzin regionu Kaiserwinkl w Tyrolu (i to nawet w okresie świąt Bożego Narodzenia i Nowego Roku!). Z kolei w Karyntii ofertę „free ski” można znaleźć na przykład w Heiligenblut, która uchodzi za jedną z najbardziej malowniczych wiosek w całych Alpach (i to nie tylko z racji położenia u stóp najwyższego szczytu Austrii – Grossglocknera 3798 m n.p.m.). Podobnie jak w dolinie Mölltal, której wioski są bazą wypadową m.in. na lodowiec o tej samej nazwie.

Wreszcie w Niemczech „karnet w cenie” zapewnia obszar narciarski Berchtesgaden w Górnej Bawarii (550 km od granicy w Kudowie). Oprócz zróżnicowanych tras (z FIS-owską włącznie) za atrakcję służyć tam może wizyta w tzw. Orlim Gnieździe – słynnej kwaterze Adolfa Hitlera.